Niedługo,na koncercie w Warszawie,w ramach Orange Warsaw Festival 9-10 czerwca, będzie gościł pewien zespół,który ...lubię.Mimo swojego wieku,lubię.Nie słucham go często,ale czasem gdy trzeba trochę sobie pokrzyczec...muzycznie oczywiście,to krzyczę ...:P
I właśnie teraz,na weekend ogłaszam muzyczny krzyk,kto nie chce,niech nie słucha...:P
A kto chce,niech krzyczy,podskakuje...w ramach gimnastyki tez można..:)
Zaczynamy:
od tego klipu się zaczęło...
przejmujące....
ulubione,nieco...spokojniejsze,można odpocząc...:P)
Krzyczeć mogę, ale na podskakiwanie jestem zbyt leniwy:))
OdpowiedzUsuńcieszę się,że chociaż krzyk jakiś.wydobędziesz z siebie...:P)))
Usuńmuzyka właśnie czasem pozwala krzyczec,a czasem...zasnąc...:P)))
a czasem popłakać:)
Usuńale teraz proponuję jednak...troche adrenaliny...:P
UsuńAle zapodałaś, Krakowianko! Jak dla mnie, odkrycie. Jest w tym to, co lubię. Dobry głos i dramatyzm (solista się nie drze, a właśnie krzyczy), piękna linia melodyczna i hip hop, profesjonalne klipy z jakby odrębną, wymowną fabułą... Można przy tym odreagować niejedno.
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
doskonale to Anno ujęłaś...te utwory zaiwerają właśnie pewien dramatyzm,nie określany i przeze mnie jako darcie,ale...krzyk.Niektóre klipy dośc mocne w wymowie...
OdpowiedzUsuńgłos wokalisty jest super...
pozdrawiam)
Uwielbiam Linkinów :))) Jak potrzebuję się wyciszyć i zresetować zapuszczam sobie swoją specjalną playlistę, na której znajduje się wiele piosenek tego zespołu. Zresztą nie tylko muzyka na mnie działa. Teksty też mają świetne ;) AAAch! Gdybym wcześniej się zorientowała, że będą w Warszawie to na pewno by mnie na tym koncercie nie zabrakło!
OdpowiedzUsuńmiło mi,że trafiłam w Twój gust muzyczny...Ja na ten zespół trafiłam przez przypadek,słuchając klipu "Numb"...i poszłam za tropem...P)))
UsuńMiłego weekendu Krakowianko, przekrzycz smoka:-)
OdpowiedzUsuńdzięki Kacprze,czasem trochę adrenaliny trzeba sobie dodac...:P))
Usuńczyli muzyka,muzyka.....muzyka!
Miłego weekendu życzę również:)
Przyznaję się bez bicia,że uwielbiam Linkin Park, a przy Leave out all the rest dostaję muzycznego orgazmu ;) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńwitaj miło Ra:)
Usuńtak,pewne utwory różnie na nas działaja,jak widzę dosc pozytywnie...i fajnie:)
ten utwór pozwala jakby wzbic się tam,wyżej...bliżej planet...tajemniczego Kosmosu...
pozdrawiam :)
Widzę, że się rozumiemy :) miło poznać ;) pozdrawiam i dziękuję za rewizytę :)
UsuńCoz,ja i bez muzyki potrafie niezle pokrzyczec i podskoczyc /smiech/
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
i bardzo dobrze Judyto...bardzo dobrze,czasami człowiek musi,inaczej się udusi...:P))
UsuńPozdrowionka lecą do Afryki!
Cześć smoczku:)
OdpowiedzUsuńWydarłam sie ja ale na służbe zdrowia!Nie żałowałam swoich voltów:)))))Pozdrówka dla ciebie!No Linkin Park daje czadu.teraz pomyślałam ze kiedy ma sie nerwa dobrzeby było na takim koncercie sie znależć:))))
ojej...na panów doktorów się darłaś?...P)))
Usuńna koncercie to nasz ryk byłby niesłyszalny chyba...:P)))
Ja pierdziu! Aleś odjazdowa...aż sie boję, że za jakis czas wkleisz nam foty ze swoimi tatuażami....toz to dym, ta muza- Krakowianko:))) Ciekawa jest ta strona Twojej osobowości:))
OdpowiedzUsuńdzięki Aniu,czasem trzeba sobie poskakac i pokrzyczec...a co...:P)))
OdpowiedzUsuńtatuaż raczej już mnie nie interesuje,haha
pozdrówki:)
Dają czadu...!!!
OdpowiedzUsuńPoskaczę sobie w domu,
w pracy wolę nie podskakiwać,
bo szefostwo może to źle odebrać.
Hola Krakowianko o jakim to
wieku powiadasz...?
Małolata z Ciebie... i tyle. :-)))))
no,o wieku...słusznym,:P)))
OdpowiedzUsuńoj tam,oj tam,trochę poszalec można chyba?:P
pozdrówki miłe Violuś:)