środa, 31 grudnia 2014

jak za dawnych lat...

Kończy się rok 2014, ale marzenia pozostają nadal aktualne...
Dlatego życzę przede wszystkim Wam spełnienia większości z nich
nie piszę - wszystkich, by nie zapeszać...:-)


Życząc Wszystkim wspaniałej zabawy sylwestrowej , kończę ten rok
pewnymi utworami, które pochodzą z lat NIEZWYKŁYCH,SZALONYCH I PIĘKNYCH
lat 70-tych, 80-tych, niesamowicie różnorodnych pod względem muzyki...
wracam do nich z radością i znów je odkrywam...jakby na nowo...
i znowu jestem młoda...jak za dawnych lat...








DO SIEGO ROKU !

sobota, 27 grudnia 2014

nowoczesnośc,czyli Małopolski Ogród Sztuki

Wydawałoby się, że wśród starych kamienic Krakowa nie da się nic zmieścic,jeśli chodzi o nowe budynki. Nic bardziej błędnego,architekci są niesamowici jeśli chodzi o wykorzystanie pewnych przestrzeni.
Budowano go ok 7 lat, dotowany z Unii Europejskiej, w 2012 roku uzyskał nagrodę w kategorii dla najlepszej realizacji architektonicznej roku 2012 w Krakowie w Konkursie im. Janusza Bogdanowskiego.
To Małopolski Ogród Sztuki, znajdujący się przy ul. Rajskiej.
"W budynku znajduje się wielofunkcyjna sala teatralno-koncertowo-konferencyjna, która została wpisana w starą halę ujeżdżalni koni z XIX w. By odsłonić zabytkową elewację hali architekt umieścił przeszkloną strefę. Dzięki niej, oraz możliwości otworzenia poprzecznych ścian, Ogród może być odkrytą przestrzenią do plenerowych wystaw, happeningów oraz innej działalności artystycznej".

Ostatnio udało mi się zwiedzic budynek, dzięki uprzejmości znajomego, również od strony, którą nazywają "kuchnią". Niesamowite wrażenie wewnętrznej ciszy, przestrzenności, młodzież zajęta przy komputerach w specjalnych dużych salach.Ogromna biblioteka na dole również robi wrażenie.
Jest takim naszym krakowskim Centrum Pompidou,jak czytam. Może okaże się mniej kontrowersyjny, mam cichą nadzieję.
Może nie każdemu będzie się podobac, jest nowoczesnym, nowatorskim rozwiązaniem architektonicznym, ale jeśli będzie się tam coś ciekawego działo...Mnie się podoba,chociaż na kolana nie powalił mnie, jak to niektórzy określają...Szczególny urok ma budynek wieczorem, wspaniała iluminacja świetlna.:)))
zdjęcia z netu:

                                wejście od ul.Rajskiej
                               wieczorem widac sale zajęciowe,komputerowe 

                               sala kinowa,dla nieco ambitniejszych filmów,niszowych...

                               to już moje zdjęcie,niestety z komórki...:)

                                         plakat dośc ...ciekawy, szczególnie wieczorem robi wrażenie :)

Jeśli ktoś będzie w Kraku, to polecam ten budynek do oglądania, taka odskocznia od znanych zabytków.
Wejście od ulicy Rajskiej lub Szujskiego, gdyż ma kształt litery L.


nowy budynek, muzyka też ....nowa,  przyjemna dla ucha :)



niedziela, 21 grudnia 2014

Magia Świąt Bożego Narodzenia

Magia Świąt Bożego Narodzenia jest szczególna...napełnia nas jakąś wewnętrzną radością, porównywalną z radością, jaką cieszy się każda rodzina na przyjście dziecka.Samo oczekiwanie jest już...radością.
Mimo całej tej nowoczesności, nowych trendów w myśleniu, luzactwa, podświadomie marzymy o udanej rodzinie, bo jakby na to nie patrzeć to nasz PORT, do którego lubimy wracać po różnych naszych życiowych "podróżach", nie zawsze udanych. I tu nas zawsze wita spokój i radość z tego tylko powodu, że...po prostu jesteśmy. Bo tak powinno być w szczęśliwej rodzinie.


Kiedy dziecko się rodzi i na świat przychodzi
Jest jak Bóg, co powietrzem nagle się zakrztusił
I poczuł, że ma ciało, że w ciemnościach brodzi
Że boi się człowiekiem być. I że być musi
Wokół radość. Kolędy szeleszczące złotko
Najbliżsi jak pasterze wpatrują się w Niego
I śmiech matki - bo dziecko przeciąga się słodko

A ono się układa do krzyża swojego

Ernest Bryll


To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni, jak gwiazda na dworze,
przy stołach są miejsca dla obcych,
bo nikt być samotny nie może.

To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem dmucha,
w serca złamane i smutne
po cichu wstępuje otucha.

To właśnie tego wieczoru
zło ze wstydu umiera,
widząc, jak silna i piękna
jest Miłość, gdy pięści rozwiera.

To właśnie tego wieczoru,
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.

Emilia Waśniowska



                                               zdj.z netu


Radosnych i Magicznych Świąt Bożego Narodzenia życzę 
WSZYSTKIM moim blogowym Przyjaciołom






czwartek, 18 grudnia 2014

o rozmowach z ...facetami

Nie jest łatwo czasem rozmawiać z mężczyzną.
Psychologowie radzą, żeby często rozmawiać ze sobą, o problemach też, ale...jak tu rozmawiać, jak men kiwa głową, że tak, że rozumie...a za kilka dni np.dokładnie robi odwrotnie, albo jakby...zapomniał o co tu chodzi...
I znalazłam powód...że to nasza, kobiet wina. Nie umiemy z nimi rozmawiać.To znaczy tak oni uważają... Zacytuję poradę kobiecego portalu:

Kobieta w rozmowie pragnie wyrazić siebie, chce nawiązać z rozmówcą emocjonalny kontakt. Stąd w naszych wypowiedziach zwykle tyle ekspresji: szczegóły się mnożą, wątki krzyżują, co i raz pojawia się jakiś słowny ozdobnik, różne „ochy” i „achy”. Mężczyzna natomiast nawiązuje dialog zawsze w określonym celu: trzeba rozwiązać konkretny problem, to czy tamto omówić, by szybko załatwić sprawę. To dlatego on traci zainteresowanie rozmową, gdy rozwodzisz nad każdym szczegółem.Wniosek: staraj się mówić zwięźle. Gdy streścisz problem w kilku zdaniach, wysłucha cię do końca!

Ileż to razy słyszymy od nich: ACHAAAA...to  tobie O TO chodziło, to czemu nie powiesz tego wprost...
Ręce opadają, burza wisi w powietrzu...i nagle on...
I już jest w sumie OK...śmiejemy się.
Co nie oznacza, że mamy jednak ciężko z tym...wprost....:-)
 
I czasem trzeba sobie dla zdrowia pokrzyczeć muzycznie...:-)





sobota, 13 grudnia 2014

nie tylko Wawel...

Kraków, każdemu w większości kojarzy się z...Wawelem i smokiem. I bardzo dobrze, tylko jest jeszcze coś nie tylko dla ducha, ale i dla...ciała, a konkretnie dla żołądka.To obwarzanek krakowski, który jest również symbolem Krakowa.

                                                 / zdj.z netu /
Obwarzanek został rozporządzeniem Komisji Europejskiej (2010 r.) wpisany do rejestru „Chronionych Oznaczeń Geograficznych” (ChOG).

I ma swoją historię,bo już w XIVw. były wzmianki o jego wypieku na dworze Władysława Jagiełły.
O popularności obwarzanków świadczy bardzo dobitnie przywilej z 26 maja 1496 roku wydany
przez Jana Olbrachta piekarzom krakowskim. Na jego mocy pieczywo białe, a także obwarzanki
(circinellos), mogli piec i sprzedawać tylko piekarze krakowscy (mający swoje warsztaty w obrębie murów miejskich).Dopiero Jan III Sobieski zezwolił na pieczenie ich z tzw. mąki białej piekarzom spoza
krakowskich murów.
Wielowiekowa tradycja wypiekania obwarzanka opiera się na specyficznej recepturze istniejacej
do dziś.Metoda wyrobu składa się aż z 7 etapów, m.in.: dokładnego przesiania mąki, leżakowania czyli
tzw. garowania ciasta w temperaturze pokojowej, skręcania pasków ciasta, zanurzania uformowanego obwarzanka we wrzątku i wypiekania w temperaturze od 280 do 320 stopni C. przez około kwadrans.

Ciekawostką jest to, że aż 99 procent sprzedaży obwarzanków odbywa się na zewnątrz,
wprost ze specjalnych przeszklonych wózków, których w samym Krakowie jest ponad 200.
Czyli tu mamy jakby pewnik,że to nie podróbka...:-)
Mam znajomą, która w drodze do pracy kupuje sobie obwarzanka, przekrawa go potem i  smarując masełkiem robi sobie pyszną kanapkę...ja tam jak mam obwarzanka w rękach, to go od razu rozpoczynam, nie ma czasu na zabawę w robienie kanapki, taki jak jest świeży jest najlepszy.:)
Dzisiaj asortyment dotyczący posypki jest bardziej bogaty niż kiedyś, są obwarzanki nie tylko z solą
 i makiem, ale i sezamem /moje ulubione/, z serem i papryką na ostro...

Jeżeli ktoś odwiedzi Kraków, to patrząc na Wawel, może sobie chrupać obwarzanka, którego kiedyś próbowali sami...królowie.:-)
Czy smok wawelski próbował...tego nie wiem, on podobno zawsze szukał dziewic...




sobota, 6 grudnia 2014

zima nie jest zła...:)

dzisiaj rano przyszła ...


Grudzień jest fantastycznym miesiącem...dla dzieci, a dorośli, szukają prezentów:)
Św.Mikołaj teraz,a kiedyś....tak się zastanawiam...I na podstawie rozmów, tego co słyszę wokoło,
 to jednak wydaje mi się, że to nie ten sam św.Mikołaj, który przychodził do nas dzieci w latach mojego dzieciństwa, /lata 70-te/. I nie chodzi mi o postać.Przedtem to była Jedna Wielka Niespodzianka.
Wyczekiwanie, emocje.
Teraz dzieci mają...żądania. Nie tylko co do prezentu, ale i formy przekazania tego prezentu.Ostatnio usłyszałam jak znajoma śmiała się, że jej córka, lat 10 powiedziała, żeby jej prezentu nie kłaść przypadkiem pod kołdrę,bo...Nie znam tego i nie wiem,czy z tego trzeba się śmiać,czy...
A może ja przesadzam, ale jakoś cenię skromność wśród dzieci i takie "dzieci w dzieciach".
Tak,że święty Mikołaj jak słyszę, ma troszkę życie utrudnione dziś, na razie nie ma zakazu, żądań,by opuścił sanie z reniferami,czy nie wchodził kominem, ale nie wiadomo, nie wiadomo,co będzie za lat kilka..:))
W każdym razie moja wnusia pod koniec listopada,podczas naszego spaceru wyjawiła mi tajemnicę,że napisała list do św.Mikołaja,wcześniej dojdzie...I bardzo dobrze.:)

wspomnienie jesieni...
dziecko zadowolone,to dziecko...wspinające się na różne dziwne rzeczy...D

                                 
                                          dobre miejsce na zdjęcie, ale na chwilę...:))


 * * * *

Już miasto wygląda świątecznie....co roku nowe pomysły...



ZIMA...i muzyka