sobota, 13 września 2014

Nie wytrzymałam

Znalazłam przypadkiem na naszej kochanej YT pewien materiał, który spowodował , że moje ciśnienie bardzo niebezpiecznie wzrosło...




Pomijając styl toczącej sie w studio dyskusji i jej poziom...zastanawiam się nad jednym - jak można dzieciom w przedszkolu w ten sposób manipulować wyobraźnią, tworząc taki obraz szczęśliwej rodziny.Po rozwodzie rodziców szczęśliwe dziecko /co rozstanie matki z ojcem już jest dla dziecka niezrozumiałe w tym wieku/,ma tłumaczone, że homoseksualizm to piękny rodzaj miłości. I czyta tekst komiksu nic z niego nie rozumiejąc tak naprawdę.
Dla dziecka paroletniego, pokazywanie szczęśliwej rodziny jako rodziny gejów,wypacza jego wyobrażenie o rodzinie tradycyjnej, ono w tym wieku będzie rozdwojone...bo nie potrafi przecież pewnych rzeczy sobie uporządkować, jest po prostu za małe.
Jak można taki komiks wykorzystywać jako pomoc dydaktyczną dla 4,5 latków.
Pani Seniszyn swoim wkurw...głosem stwierdziła, że to normalne i popularyzowane na świecie...i jakoś nie dziwię sie Cejrowskiemu ,że nie wytrzymał...pomijając to, że nie ze wszystkim się z nim zgadzam.
Nie wiem,ale wydaje mi się,że dzieci coraz mniej mają tego...dzieciństwa.
To,że dzieje się to w Niemczech, wcale mnie nie pociesza...

41 komentarzy:

  1. Moją uwagę zwrócił Palikot, dla którego prezentowane wówczas materiały były pornografią. Dziś akceptuję te wszystkie dewiacje i na dewiantach opiera swoją partię polityczną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palikot to osobny rozdział,ja za bardzo w sumie Caddi na polityce sie nie znam,ale ten komiks edukacyjny mnie totalnie wkurzył...

      Usuń
    2. Nie można powiedzieć, że Palikot akceptuje wszystkie dewiacje. Na pewno nigdzie nie pochwalał wykorzystywania osiołka jako seks zabawki dla grupy ludzi. Czym niby jest pokazywania osiołka macanego po penisie, gdzie jeszcze jakiś koleś zagląda mu w tyłek? Palikotowi można mieć wiele do zarzucenia, ale akurat nie pochwalał nigdy seksu z osłem.

      Usuń
    3. szkoda tylko Akaro,że Palikot nie wypowiedział sie na temat tej dewiacji z osiołkiem,a to był materiał dydaktyczny do szkół w Hiszpanii...te ogromne oburzenia polityków sa conajmniej dziwne...

      Usuń
    4. Trochę dalej, po tym przytoczonym fragmencie Palikot wypowiedział się, że to propozycje patologiczne, błędne i że nich korzystać nie należy, że on widzi to inaczej, że w edukacji seksualnej uwzględniłby uczucia, że nie sprowadzałby tego tylko do kwestii mechanicznego seksu. Tak sobie teraz myślę, że ten komiks o osiołku to może jakieś porównanie rozmiarów w świecie zwierząt, że niby miało być zabawnie pokazane, że zwierzęta też dzielą się na wg płci i że są różnie zbudowane, a wyszło żałośnie, a nie zabawnie. Nie wiadomo czy tłumaczenie było właściwe, ale mimo wszystko... Nie, nie ogarniam tego.

      Usuń
    5. wyszło bardzo żałośnie....ja też nie ogarniam...D

      Usuń
  2. "Co jeszcze jest ciekawe,w komiksie to matka jest osobno,a dziecko zostaje z parą gejów.Totalna manipulacja dziecięcą wyobraźnią....o rodzinie."

    Raczej dziecko zostało z matką, ale odwiedzało biologicznego ojca. Trochę jest takich przypadków, gdzie gej próbował związać się z kobietą, płodził dziecko, chciał żyć jak inni, ale nie wyszło. Również w Polsce są takie przypadki. Taki ojciec ma prawa do swojego dziecka, nie ma przecież podstaw żeby mu je odbierać. Tam niby miało być o adopcji, ale takie przypadki nie mają nic do adopcji. Tak samo jak wynajmowanie kobiety, która rodzi biologiczne dziecko jednego z gejów. Jak jest pokrewieństwo to jest różnica. Nie ma potrzeby żadnej adopcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akaro...masz racje,z tym,że dziecko zostało z matka,dlatego wcześniej usunełam to zdanie...
      Mnie w poście glównie chodzi o to,że ten komiks jest głupio skonstruowany i zapodany za małym dzieciom,które takich problemów nie rozumie jeszcze...Dziecko czyta tekst,ale go nie rozumie,a nawet jak będzie miało wytłumaczone,to i tak nie zrozumie...bo pogubi sie...Nie popieram tego komiksu u przedszkolaków.Ojciec jak najbardziej ma prawa do dziecka...ale ten tekst komiksu w ustach tak małego dziecka brzmi dziwnie.Ono czyta jakby bardzo rozumiało rozstanie rodziców i sobie odwiedza tatę.To manipulacja jego wyobraźnią...

      Usuń
    2. Crackie, ale na czym ma polegać ta manipulacja wyobraźnią dziecka?
      Bo jeśli masz na myśli wpajanie cztero/pięciolatkom, że związek dwóch facetów jest całkiem wporzo, to właśnie o to w tym komiksie chodzi, po to się go pokazuje tym dzieciom.
      Ja bym jednak nie nazwał tego manipulacją, już prędzej indoktrynacją tych dzieci /o czym była mowa w tym programie/.

      Usuń
    3. ja jednak będę sie Smurffie upierac,że to manipulacja,bo dziecko ma swoją wyobraźnię,a ten komiks wpaja pewne wartości,których dziecko 4,5 letnie nie jest w stanie sobie wyobrazic,ono czyta tekst i tylko czyta...a do czego takim maluchom to wpajanie jest potrzebne...owszem,w nieco starszym ,szkolnym wieku ,ale dalej dziecięcym,można by było wytłumaczyc pewne rzeczy.I jest na to czas.To czas zabawek...

      Usuń
    4. Powiedz, co jest takiego trudnego w wyobrażeniu sobie przez dziecko akurat takiej historii jak ta pokazana w komiksie? Tym bardziej, że wyraźnie widać, iż ta historia jest opowiedziana właśnie w taki sposób, aby dziecko mogło łatwo ją sobie przyswoić. Dlatego moim zdaniem nawet dziecko z niewielkim potencjałem wyobraźni nie powinno mieć żadnych problemów, aby sobie taką historię wyobrazić. Zresztą właśnie w tym celu jest to robione - aby dziecko wyobraziło sobie i w konsekwencji przyswoiło sobie opisaną sytuację, oczywiście po to, aby traktować ją jako coś normalnego. W tym celu się to robi.

      Usuń
    5. to czas zabawek - głównie odnosi się do przedszkolaków...niech ich wyobraźnia zamyka sie w tym świecie,mają czas...na duże problemy...

      Usuń
    6. Ale to jest jak najbardziej celowa robota... dzieci są bardzo podatne na wpajane im reguły i zasady, dlatego celowo jest im to wpajane od małego, zgodnie z powiedzeniem "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci".

      Usuń
    7. wszystko OK,ale nie mieszajmy 4 latkom w mózgach,nie można poczekać do szkoły?skorupka może nasiąkać od np.7,8 lat...co tracimy?ja na przykład pamiętam pewne epizody z przedszkola,ale jednak więcej z podstawówki...czyli więcej skorzystamy dając pewien przekaz nieco starszym dzieciom niż 4 latkom...jestem tego pewna...

      Usuń
  3. Dziecko jest narzędziem współczesnej edukacji. Tylko szkoda, że zaczyna się ona w przedszkolu. Ale jak to w Polsce, nie ma na nic własnego pomysłu, tylko ściąganie od innych państw. Później tacy zaburzeni uczniowie będą strzelać do innych.
    Też mnie to wkurza. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie o to mi chodzi Zbyszku,że to w przedszkolu się zaczyna,dziecku pokazuje sie komiks,czytany przez niby mądre dziecko,które rozumie...że mama i tata się rozwiedli.Ono słowa rozwód nie rozumie,a co dopiero dalszy problem.

      Usuń
    2. Chce się już edukować dzieci w przedszkolu, w zerówce siedzą w ławkach, a gdzie dzieciństwo?

      Usuń
    3. i to jest najgorsze w tym wszystkim....:(

      Usuń
  4. Cały myk polega na tym, że dla jednych historia przedstawiona w tym komiksie jest zgodna z naturalnym porządkiem rzeczy, a wówczas nie widzi się nic niewłaściwego w tym, że wciskana jest do głów małym dzieciom /co można zaklasyfikować, jako wychowywanie dzieci w duchu gender/, a dla drugich taka historia nie kwalifikuje się do wciskania do głów małym dzieciom, jako... i tutaj mamy do wyboru szereg opcji, np.: coś niewłaściwego, coś nienaturalnego, coś paskudnego, coś wbrew naturalnemu porządkowi, coś czego takim dzieciom nie należy pokazywać, bo... nie należy :)
    Trochę sobie kpię teraz, ale tylko trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie głównie chodzi o to,że ten komiks jest po prostu głupi dla tego wieku dziecięcego przedszkolnego...dziecko czyta,że mama i tata sie rozwiedli.I tata mieszka z...itd...Daję głowę uciąc,że w tym wieku dziecko nie wie,co to rozwód,a jeśli widzi osobno mamę i tatę...to nie tak łatwo to sobie w swojej małej główce 4 latka tłumaczy, nie za bardzo rozumie,dlaczego to ma odwiedzac tatę,skoro niedawno on był razem z mamą.W tym wieku dziecko tak dalekosiężnie nie myśli...A chłopiec czytający komiks zachowuje się jakby miał 9 lat,a nie 4...

      Usuń
    2. Nie wydaje mi się. Niemieckie dzieciaki dobrze wiedzą co to rozwód, bo tam jest tyle rozwodów, że nawet jeśli rodzice takiego malucha jeszcze się nie rozwiedli, to na pewno ktoś z ich otoczenia już się rozwiódł /np. rodzice kolegi z przedszkola/ i taki dzieciak doskonale wie co to rozwód. Poza tym komiks ma też za zadanie wpoić tym maluchom, że rozwód to jest coś naturalnego, podobnie jak wspólne życie taty z partnerem.

      Usuń
    3. a ja myslę,że w tym wieku nie wiedzą co to rozwód...

      Usuń
  5. Sie wzieli i poobrazali. najpierw Cejrowski nie wytrzymal, potem Palikotowi sie niespodobalo. Cejrowski mowil , ze czuje sie obrazony, potem Palikot czul sie obrazony. czyli sa granice ludzkiej tolerancji, u kazdego inne.
    Dla mnie ta czesc , ktora w gimnazjach omawiaja chyba , w gimnazjach w Hiszpanii wydaje sie polecaniem zoofilii...strasznie ten swiat sie naciaga w swoich granicach. W swojej moralnosci i w ogole.

    Mojej Malej w niemieckim przedszkolu czegos podobnego ( komiks o homo) nie czytano.... Ona nie jest zbytnio zorientowana, ze moze byc inny model rodziny niz mama i tata- kobieta i mezczyzna. I to bajki, ze zachod jest tak toleraqncyjny dla innosci...zalezy jeszcze w jakiej dziedzinie. Czytalam kiedys artykul o pewnym transwestycie, ktora myslal, ze jak wyjedzie do Niemiec do opieki nad osoba niepelnosprawna i bedzie nosil sie po kobiecemu to tolerancja go zaleja, a tu klops..... rodzinka jego kobiece noszenie sie przetrzymala tylko do czasu urlopu, po czym napisala do agencji aby ow pan/pani nigdy do nich wiecej nie wracal, choc wczesniej kiedy sie ow facet ich pytal czy beda mieli cos przeciwko jego strojowi cala rodzinka zgodnie zapiala, ze nie, ze niech sie odziewa po kobiecemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypowiedź Cejrowskiego tylko w części mi sie podoba,on jak zwykle nieco przesadza,ale podobnie sie wkurzył jak i ja i tu się z nim solidaryzuję,haha...ja bym z Seniszyn nie miała cierpliwości rozmawiać...to specyficzna kobieta...mająca olbrzymia wiedze co do tematu KONSUMPCJI jak sama się określiła w rozmowie z profesorem, stwierdzając,że on tej wiedzy w sprawach seksu nie ma,kultura tej kobiety mnie powala...D
      Sama widzisz,że dziecko ,nie za bardzo wszystko ogarnia,a co dopiero taki maluch 4 letni...po co mu w tym wieku taki zawoalowany przekaz,potem w szkole,owszem...bo dziecko więcej rozumie...
      Z tą sprawą tolerancji a pro po transwestyty to jak widać różnie jest...w każdym kraju...

      Usuń
    2. Takie cuda z tolerancja to chyba tylko w wielkich miastach maja miejsce i byc moze nie w kazdej dzielnicy tego miasta. Czlowiek przyzwyczajony jest do widokow standardowych, do swojego standardowego zycia . Standardem jest rodzina w postaci mezczyzny i kobiety, wiec kiedy slyszy sie o innym typie rodzin to ok czemu nie , ale kiedy to ma miejsce tuz pod naszym nosem wtedy ludzie czuja sie niefajnie. Do tego typu zmian trzeba ludzi przygotowywac, czasu trzeba. i to sporo.
      A wiesz co mnie zainteresowalo w tym komiksie? Jezeli to jest kierowane do 4 latkow to normalnie manipulacja ze hej.. Mama jest sama a tata jest homo. JAki obrazek moze z tego wyniesc 4 letnia dziececa psychika? MAtki sa samotne- same ( singielki) ojcowie maja partnerow. Dziwny model rodziny. Czytam wlasnie ksiazke o parach homo wychowujacych dzieci- badania amerykanskie i tam wlasnie "udawadniaja"- powolujac sie na bardzo powazne badania naukowe, ze to jest absolutnie normalne i ze tak tez moze byc jako alternatywa dla rodzin tradycyjnych. No wlasnie ale czy to alternatywa czy wdrazanie nowego, ze to co wczesniej bylo jest do bani a to nowe jest wlasciwe?

      Usuń
    3. o to właśnie mi chodzi Aniu...potem,za ileś lat,dziecko zatraci poczucie pewnych wartości i dewiacje przyjmie jako coś prawidlowego...to też mnie zastanowiło w komiksie,że to matka jest samotna a ojciec nareszcie pięknie kocha...i o tej pieknej miłosci homoseksualnej,ona własnemu dziecku tłumaczy,przecież od matki tego dziecka odszedł po paru latach facet hetero...to jak ma sie czuć ta kobieta?z kim żyła tyle lat?...i ona grzecznie tłumaczy synkowi,że tata ma nową miłość zwaną homoseksualną...jakby matka przyjeła to tak normalnie,nie miała żalu do męża...i to wszystko ma ogarnąć 4 latek...no matko...

      Usuń
  6. Witaj :)
    Cóż, dawniej tematy tabu, dziś są głośne, ukazują się na pierwszych stronach, są długo dyskutowane.
    Wiedzy nigdy dosyć, ale czy akurat takiej, w takiej formie i dawce?
    Każde dziecko jest inne, mniej lub bardziej wrażliwe, rozwinięte fizycznie i psychicznie, gotowe na wciąż napływające nowe "dziwactwa" ze świata medycyny, psychologii.
    Nie rozumiem, dlaczego wcześniejsza forma przekazu na te tematy była zła? po co zagłębiać się dodatkowo w tajniki, nie do końca zrozumiałe, nie tylko przez dzieci?
    Pozdrawiam refleksyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację Morgano,wiedzy nigdy dosyć,ale forma przekazu już nie do końca jest dobra....i o to mi chodzi...
      pozdrawiam miło.

      Usuń
  7. szkoda, że Najfeldowa nie zaczęła rozliczać WC z "damskiego boksu", tu byśmy mieli totalny ubaw...
    co do kwestii osiołka, to dla mnie jest to przegięcie...
    w sprawie pierwszego komiksu, to chyba jestem na "nie"... tu nie chodzi o treść, ale o sam fakt, że szkoła publiczna ma uczyć, a nie wychowywać... niestety żyjemy w peerelu bis... kiedyś były opowieści o "wujku Leninie", teraz o "dziadku JP2", "pigwinkach" i "tacie, który się goli z wujkiem przy jednej umywalce"... na to samo wychodzi... ciekawe co by było, gdyby mały Jaś na lekcji powiedział: "a moja mama ma brodę i proszę się od mojej rodziny łaskawie odp....lić"...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do Cejrowskiego,to on też jest specyficzny,ale czasem przywali z grubej rury tam gdzie trzeba...i to w nim lubię...
    Nie wiem o co Ci Piotr chodzi z tym dziadkiem JPII,ale nie rozwinę tematu...D...natomiast te oba komiksy to po prostu przegięcie,jak tak mamy przygotowywać dzieci do tej "normalności"...to takich kobiet z brodą nam będzie przybywać...i to my kobiety bez brody,będziemy nienormalne...kto nas zaakceptuje?...a dziecko nas zapyta - mamo,a dlaczego nie masz brody jak mama mojego kolegi?haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od komiksów broda nie rośnie :)...

      Usuń
    2. od komiksów zaczyna sie przewracanie dzieciom w głowach...może ta słynna Conchita Wurst coś tam kiedyś czytała i już pomieszało się jej /mu/ ,czy ma brodę zostawić,a ubrać sukienkę,czy pomalować paznokcie,zostawić brode a włosy lekko przyciąć...no zrobili dziecku kiedyś misz-masz...hahaha

      Usuń
  9. Jak wyszło z tym całym gender to smialiśmy sie w domu ogladajac zdjecia naszych dzieci ze w naszej rodzinie gender był już dawno bo sa zdjecia naszego Pawła trzylatka w różnych sukienkach a to za sprawa jego starszej siostry:)))A poważnie to też uważam ze niepotrzebnie miesza sie w tych dziecęcyh główkach.To że niektórym dorosłym przewraca się w głowach nie znaczy zeby dotykało to już tych najmłodszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiadomo,że dzieciom wiele powinno sie tłumaczyć,ale...zostawmy z tymi tematami przedszkolaków w spokoju...to jest narzucanie tematu...którego one i tak na tym etapie nie zrozumieją...

      Usuń
    2. Właśnie!Przyjdzie czas ze zaczną bawić się w lekarza:)))

      Usuń
    3. i same na to wpadną.bez komiksu...:)))

      Usuń
  10. Dla mnie oczywiste: geje niech sobie wiążą się, biorą nawet śluby, nie moja sprawa, każdy jest inny i ma inne pojęcie tak szczęścia, jak i miłości.Natomiast w kwestii wychowywania dzieci przez dwóch homo( czy to gejów, czy lesbijki) moje stanowcze NIE!
    Krakusku, jak chcesz uśmiechnąć się ( nawet pośmiać nieźle! ) wstąp do mnie koniecznie! Ciekawa jestem Twojgo zdania, naprawdę! :))))

    OdpowiedzUsuń
  11. tak Angie,na początku niby niewinny komiks,a potem zaakceptowanie związków homo wychowujących dzieci...ja tez jestem na NIE.A jak sobie sami ze soba układają związki,nie wtrącam się...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ogólnie napiszę, że jest to wszytko koszmarne, obrzydliwe. Cejrowskiego nie lubię, chociaż z pewnością nie jest głupi. Nie odpowiada mi sposób w jaki prowadzi swoje programy - tak jakby był najmądrzejszy na świecie. Poza tym jest zwykłym chamem.
    Ogólnie jest przesada w tym wszystkim. Mój starszy wnuk ciągle opowiada o jakimś pedofilu grasującym na osiedlu. Okazuje się, że nie ma pedofila, tylko jakiś jego kolega coś słyszał a że wyobrażnię ma dużą, więc opowiada niestworzone historie wszystkim. I niektórzy w to wierzą i boją się i wyolbrzymiają sprawę
    A tak wogóle to nie lubię nikogo z tego programu - począwszy od Pospieszalskiego.
    Ale masz rację - jest to duży problem i nie ma się co dziwić, że te dzieci już nie wiedzą na jakim świecie żyją.
    Ale temat podłapałaś - od razu dyskusja się zrobiła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zacznę od Cejrowskiego...czasem właśnie lubię jak nazywa rzeczy po imieniu,bez owijania w bawełnę...haha,ale ogólnie faktycznie struga mądralę...ale jego programy "Boso przez świat są dośc ciekawe",nie sa mdłe...
      wkurzyłam się ,że tak łatwo zaburza się wyobraźnie maluchów,tłumacząc,że to na Zachodzie juz funkcjonuje,nie zastanawiając się,czy to dobre...to za małe dzieci...pani Seniszyn była znacznie chamska od Cejrowskiego,tylko pokazała to w rękawiczkach...jej przytyki do profesora o tym świadczą...
      postaram się nie wkurzac więcej...haha,pozdrówki.:)))

      Usuń
  13. Wciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +234 810 410 2662 )

    OdpowiedzUsuń