Taniec jest najwznioślejszą, najbardziej wzruszającą, najpiękniejszą ze wszystkich sztuk,
bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia;
jest samym życiem.
Havelock Ellis
Bo gdy zagrają tango
i będziesz przy mnie blisko,
uwierzę znów we wszystko,
uwierzę w każde z kłamstw...
/fragm.utworu A.German/
Cóż można pisać...najlepiej patrzeć i podziwiać.;))
Patrząc żałuję, że nie potrafię tak, jak oni.
OdpowiedzUsuńo tym samym myślałam,patrząc...ale i patrzec przyjemnie jest:)
UsuńMówią że nigdzie tak jak w tańcu nie można wyrazić siebie a najbardziej w tangu.
OdpowiedzUsuńPomyślałam i roześmiałam się w głos nogi to bym chyba tak wysoko nie zadarła:)))
tak,tango jest namiętnością,gniewem...tyle w nim uczuć....
Usuńja Elu mojej krótkiej nogi tez bym tak nie uniosła,haha
Prawda. Żebym to ja jeszcze potrafił tak dobrze tańczyć..., ech. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńoj tam,Zbyszku,to lata ćwiczeń,taki efekt,ale....dla oczu to sam miód z dodatkiem...chili :)
UsuńMiód, malina :)
Usuńi wiadomo o co chodzi...to prawda.
UsuńJezu jak pięknie tańczy ta para w pierwszym teledysku. Też kiedyś chciałabym tak zatańczyć.;-)
OdpowiedzUsuńi masz szansę Iv...jesteś wszak młoda,ale to na pewno ciężka praca...nazwe to po imieniu: D
UsuńPrzecudnie! Dziękuję Ci Marysiu, że przywołałaś moje wspomnienia. Przeżywałam kiedyś tango w Buenos Aires.....
OdpowiedzUsuńSerdeczności najserdeczniejsze:-)
miło mi Jadziu...byłaś jakby u źródła,no...no...
Usuńtango ma coś w sobie....
Marysieńko droga, można pisać, podziwiać, ale najlepiej tańczyć, niekoniecznie konkursowo, ale tak dla przyjemności. Uwielbiam taniec, pod warunkiem, ze partner czuje muzykę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńz tym czuciem muzyki przez partnerów jest różnie...D
Usuńale masz rację,tańczyć jest bardzo przyjemnie,niekoniecznie jak mistrzowie...
tańczę beznadziejnie, jako tako mi jedynie wychodzą ćwiczenia tzw. "układów formalnych" ze sztuk walki /które notabene pochodzą ze starych tańców wojennych/... ale popatrzeć lubię...
OdpowiedzUsuńkiedyś też za młodszego młodu romansowałem z mistrzynią Polski sportowego tańca towarzyskiego... ale bardzo krótko, bo to zła kobieta była... w jej przypadku uwznioślające działanie tańca jakoś nie zadziałało...
pozdrawiać jzns :)...
to faktycznie musiała byc zła kobieta...nic taniec ją nie wzbogacił duchowo...
Usuńteraz chyba każdy z nas tańczy jak umie...ja też,haha,ale popatrzec na mistrzów jest na pewno przyjemnie...
Aleś przyjemności dostarczyła Krakowianko, tymi tańcami!:)))
OdpowiedzUsuńJak urzeczona mogę patrzeć bez końca!
I nie stresujcie się dziewczyny, że nie potraficie - zapewniam, że to bez znaczenia. Byle tylko mieć partnera, który potrafi i poprowadzi…eh! Potańczyłoby się!
Pozdrawiam mile:)
masz racje Even...każdy tańczy jak umie...to radosć...
UsuńUwielbiałam i dalej uwielbiam tańczyć. Taniec uwalnia w nas hormony szczęścia-endorfiny. A więc tańczmy, póki jeszcze nogi chcą nas nosić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdeczności zostawiam
to prawda,taniec to dobre emocje...tańczmy zatem Alinko,jak tylko chcemy...
UsuńPerfekcja i harmonia >> piękno!
OdpowiedzUsuń:)
ujęłaś samo sedno Anno...
UsuńEhh, jak ja dawno nie tańczyłam...Kocham, uwielbiam taniec! :)
OdpowiedzUsuńAngie,to piekna mowa ciała,ale i ja dawno tak nie...rozmawiałam...D
Usuń