niedziela, 5 stycznia 2014

powody,by się cieszyć :-)


- Uff, znowu starsze jesteśmy , przywitała nas Anka w pracy...
- No coś ty, rzekłam, to nasze dzieci, my nie...w każdym razie ja na pewno nie.
- my też,też nie -zawtórowały mi Ela i ...druga Ela, zwana Elką 2. Anka wzruszyła ramionami...nie przegada nas...jak zwykle.No i dobrze...
Bo w sumie trzeba z optymizmem wejść W TEN ROK 2014. Nie widzę innej opcji.
Są powody:
- mrozów  nie ma
- chlapy-ciapy też nie
- coraz bliżej do wiosny (to powód namber łan)
- coraz więcej minut przybywa do długości dnia...
a nawet , jakby zima sobie coś przypomniała to tylko mamy luty na to...(mam nadzieję)...P


Mamy też na pewno jakies tam swoje postanowienia, żeby coś zmienić w naszym życiu. Psychologowie radzą, by "wysłuchać głosu tej części siebie, która potrzebuje zmian. Zamiast na siłę ratować tonący statek i tkwić w starym schemacie, dobrze jest zapytać samej siebie: czego tak naprawdę pragnę i co mogę zrobić by realizować swoje marzenia. Statek musi zatonąć, aby na horyzoncie mogło pojawić się coś innego. Albo abyśmy mogli w ogóle to zobaczyć. Dlatego zamiast zużywać energię życiową na wtłaczanie życia w stare koleiny, sprawdź, co się stanie, jeśli po prostu pozwolisz zmianie się dopełnić."
Podoba mi sie to zdanie.Bardzo.
Nie jest łatwo dać zatonąć temu statkowi, ale...chyba warto. Może to już jest jakaś dziurawa łajba,a nie statek...hm...:-)


Ja na sto procent wierzę w to, że ktoś, kto siedzi i narzeka, że ciągle słaby i chory,że mu sie nic nie uda - ściąga to dosłownie do siebie. Mam taką znajomą...i to przez lata u niej obserwuję.

Najlepiej w siebie wtłaczać POZYTYWNE myśli, bo wtedy rozmawiamy z naszym organizmem, a on...nas słucha.


utwór, który pozytywnie nastaraja mnie do życia...zawsze, od lat :-)





a w związku z rokiem KONIA....



  
                                                             zdj.z netu


27 komentarzy:

  1. Oczywiście, że tylko pozytywnie należy myśleć. Starość to stan umysłu, anie metryka:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to jest ten eliksir młodości Caddi...tylko cichoszaaa...P

      Usuń
  2. Jako Koń liczę na same dobre chwile w 2014...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj miło...szczęściaro...to Twój rok,życzę szczęścia!:)

      Usuń
  3. Oczywiście, że pozytywne myslenie jest bardzo ważne Smoczku!
    A Ace of Base w tej piosence tez lubię!!!
    A ten smiejący się koń - to rewelka!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest to czasem trudna sztuka,ale można ją opanować,Jadziu,byle do wiosny...P
      śmiejący koń i mnie rozbawił...hahaha
      pozdrawiam miło

      Usuń
  4. Marysieńko miła, szkoda czasu na narzekanie i biadolenie, lepiej się śmiać do wszystkich, do wszystkiego i ze wszystkiego. To nic nie kosztuje, najwyzej ludzie popukaja sie w czolo na widok takiej smieszki. A co mi tam, niech sie pukaja. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo nawet koń sie śmieje w tym roku...szczególnie,to my nie gorsze przecież...hahha
      buziaczki...

      Usuń
  5. A wiesz co mi przyszlo na mysl w zwiazku ze slowami psychologow?
    Ano te nasze gadania to tu, to tam na temat reperowania chociazby zwiazkow i porownywanie ich do zabawek. Glos z mlodego pokolenia powie, ze trzeba stara zuabawke wyrzucic bo nie oplaca sie reperowac skoro o wiele taniej wyjdzie kupienie nowej. A ktos ze szatrszego pokolenia ( nauczony chyba reperowania, latania -chociazby skarpet, zszywania starej poscieli) powie, ze trzeba ratowac, latac, cerowac, a nie zastepowac chociazby nowymi krajobrazami:))) Niech Ci ludzie po prostu zyja po swojemu, kto ma upodobanie w wymienianiu lajb co roku niech to zrobi...ktos kto jest przyzwyczajony do starej lajby niech ja smoluje, reperuje ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście Aniu,ale czasem to reperowanie starej łajby jest samotne,co sie naprawi,ktos psuje...i tak może całe życie na tym zejść,niektórym się właśnie wydaje,że tak jest dobrze,ale...bywa,że trzeba zatopić statek,nie rokujący nadziei naprawy,by zobaczyć nowy,może niektórzy boją się,a to nazywamy,że chcą po staremu...bywa tak...

      Usuń
  6. A ja wyjątkowo nie mam żadnych postanowień na ten rok. Będę brał od życia to, co mi przyśnienie. A skoro koń się śmieje, to chyba tak właśnie trzeba podchodzić do życia, z uśmiechem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyniesie oczywiście, zaczyna się, ha, ha.

      Usuń
    2. widzę Zbyszku,że śmiejący się koń coś tam pomieszał,poplątał....hahahahaha
      a to ci łobuz...P

      Usuń
    3. najlepiej faktycznie za dużo nie planować,ale tak w miarę...i optymistycznie
      pozdrawiam

      Usuń
  7. A ja się właśnie czuję taka stara, chora i niepotrzebna... Serdeczności w nowym roku wysyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trutniowa,wierze,że jednak to chwilowy stan...i życzę Ci dużo radości w Nowym Roku....i nie narzekaj za często,nie wolno...bo rozsiewa sie złe fluidy naokoło...P
      pozdróweczki

      Usuń
    2. acha...tak troszeczkę możemy sobie ponarzekac...na ten nasz kobiecy los...niech będzie:)

      Usuń
    3. Dlatego nic nie piszę.Żeby nie narzekać i nie rozsiewać tego złego na świat... Jakbym mogła się alkoholizować, to najchętniej zalałabym się w trupa! Może to by pomogło...? Pozdrawiam

      Usuń
    4. zalanie sie w trupa to nie taka trudność...eee...toś wymyśliła...potem ten trup ma kaca giganta i żabe na głowie...hahaha

      Usuń
  8. Ty beautiful life a ja Wonderful life czyżby tu jakaś telepatia zadziałała czy porozumienie dusz ? ;-)
    Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie..telepatycznie dobrze sie to zapowiada,optymistycznie Ivano:)

      Usuń
  9. No dobra. Skoro już o tym tonącym statku mowa, to...
    http://youtu.be/0FMHK_Dmgpo
    Sęk w tym, że akurat ten statek nie zatonął... ale może to i lepiej? ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może i lepiej...bo nie każdemu statkowi trzeba dac zatonąc,tu na pewno są dwa wyjścia...wybór jak zawsze do nas należy...
      czyli ...czas pokaże...
      pozdrawiam:)

      Usuń
  10. A ja wyjątkowo, bo rzadko to robię zrobiłem sobie postanowienia na ten rok. A swoją drogą w zeszłym roku podobno coś obiecałem i dotrzymałem słowa mimo, że dawno o obietnicy zapomniałem. Uwarunkowałem ją wtedy od pogody, czyli zima miała być łagodna. Chyba sam nie wierzyłem, że będzie, bo zapomniałem.
    Uznałem, że skoro bogowie mi sprzyjają i nawet aurę nachylają do moich potrzeb to warto zrobić sobie postanowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli optymistycznie jesteś nastawiony na ten rok i bardzo dobrze,bogowie sprzyjają optymistom,tak mi sie wydaje...na razie trzymają zime daleko od nas...tylko,żeby nie przylazła gdzieś w maju...cholerka...P

      Usuń
    2. To fakt, czasami się chłody przeciągają, ale też liczę, że jak dnia przybywa to jest szansa na wczesną wiosnę. W ostatnie święta zauważyłem, że wszyscy raczej Wielkanoc w śniegu wspominali z rozrzewnieniem. :-)

      Usuń
    3. a bywało tak,bywało Kacprze...ale z tą wiosna to jest optymistycznie;)

      Usuń