niedziela, 20 listopada 2016

zawieszona ...pod sufitem;)

Został obniżony wiek emerytalny , dla kobiet 60 lat. No i naszły mnie refleksje, bo do mojej decyzji jakby bliżej, niż dalej.

Jeszcze tak niedawno był to temat odległy, na zasadzie, że jeszcze tak dalekoooo. Nie jest wcale daleko i mam , powiem szczerze małego stracha . Z wielkimi oczami, podobnymi do tego głoda z reklam (śmiech).




Tak poważnie to zaczynam nieco sie bać, że to już blisko, bo za 2 lata bym mogła przejść na emeryturę. I co dalej (co dalej 8 klaso?, tak było kiedyś, pamiętam to hasło), co dalej emerytko?...
nie brzmi to zachęcająco, pomijając nazwę, bardziej myślę o stronie finansowej, bo wiadomo, to już kasa inna niż pensja, nie czarujmy się.
Na pewno jeszcze troszkę popracuję ponad wiek emerytalny, ale też nie mam zamiaru pracować do upadłego, bo nie samą pracą zawodową się żyje, można owszem też zaplanować czynnie czas na emeryturze, ale ...jest to inaczej spożytkowany czas. Zależy od pomysłu emerytki i jej funduszy "reprezentacyjnych" :-))

Moja koleżanka, o rok młodsza, która wcześniej przeszła na tzw.świadczenie kompensacyjne jako wychowawczyni w przedszkolu (czuła sie wypalona, zmęczona pracą) , codziennie pomaga córce przy dziecku, niedawno urodziła jej się wnusia. Powiedziała mi, że gdyby nie to dziecko, to pewnie by nie wiedziała co ze sobą robić, mąż jeszcze pracuje. Nie wiem,  może  faktycznie trudno odnaleźć się w nowej roli, ale żyć codziennie życiem  swoich  dorosłych dzieci? Pomagać trzeba, owszem, ale pewne granice są.

Jestem teraz jakby zawieszona z myślami "pod sufitem"...i tak chyba będę wisieć aż dojrzeję do pewnych decyzji, wyborów. ;))
Na razie mam wiele wątpliwości i obaw...


na troski i zakręty myślowe zawsze najlepsza jest...muzyka:)








17 komentarzy:

  1. Podobno ludzie inteligentni nigdy się nie nudzą, więc myślę, że nuda Ci nie grozi. Gorzej faktycznie z tym funduszem reprezentacyjnym ;-). Ale myślę, że i z tym poradzimy! Moja koleżanka, która musiała przejść na rentę, bo miała wypadek w pracy, podjęła studia (za które płaci jej pomoc społeczna, bo jest rencistką) i wcale nie narzeka na brak zajęć! Ja jestem już 2 tygodnie na zwolnieniu lekarskim i jakoś nie tęsknię za pracą :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem szczerze,ze ja też bym za pracą nie tęskniła Trutniowa,też myśle,że można spokojnie zaplanować czas na emeryturze,ale czasem nachodzą mnie różne myśli, czy potrafię...a Tobie dużo zdrówka życzę:))

      Usuń
  2. Jakos to zycie dziwnie to wszystko uklada, bo ci mlodsi mecza sie w tych robotach swoich. Marza o chwili spokoju i kasie na emeryturce. Boja sie, ze oni to pokolenie, ktore emerytury sie nie dorobi, bo tak to sie wszystko zmienia i przeobraza, ze cienkie sa nasze widoki na spokojne emerytalne zycie, nie mowiac juz nic o owych funduszach reprezentacyjnych. JAk czlek dochodzi juz do mety i owa emeryture moze otrzymac, to nagle staje przed dylematem, ze co on ze soba pocznie? Tragedia!
    Po obserwacji znajomych, ktorzy przezywali ow emerytalny szok, az sie sama boje. Czy oby mnie takie leki nie najda, co dalej? Najgorsze to zyc dla innych i ustawiac swe zycie pod dzieci, wnuki...
    U mojej tesciowej emerytura zaczela sie wtedy, kiedy zmarl tesc. Tez nie wiedziala co ma z soba sama bidulka robic, wiec postanowila i kiedys oficjalnie mi to oznajmila, ze teraz to ona zajmnie sie mna, bo ma na to obecnie czas. Oj ciezko ja bylo od tego pomyslu na zycie odwiesc:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z tej pozycji tez jakby zazdroszczę emerytom,ze maja czas,nie muszą zbierac sie rano do pracy...a tu 2 latka i tez tak mogę, konsternacja co dalej...jestem wrogiem siedzenia rodzinie na plecach, życiem ich sprawami,a tak często robią znajomi,jest tyle różnych rzeczy do zrobienia,załatwienia,niby to wiem,ale za szybko ten czas niby laby się zbliża...ano, zobaczymy...

      Usuń
  3. Dasz radę Marysiu! Jesteś inteligentną dziewczyną więc znajdziesz sobie inne zajęcia i zainteresowania.
    A że nie kupisz sobie juz najlepszych na świecie perfum?
    Inne też ładnie pachną.
    A wiesz jaki to jest luksus że nie musisz się nigdzie rano spieszyć?
    To znaczy możesz się spieszyć gdy lecisz na wycieczkę na drugi koniec świata.!!!
    Powodzenia Marysiu!
    No i może będziesz miała czas spotkać się ze mną wreszcie koło pomnika Adasia:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje Jadziu, ja też widze ten plus,że nie spieszy sie juz człek, spokojnie planuje dzień...a wycieczki, czemu nie, choćby na Bora-Bora,haha
      a pod Adasiem koniecznie musimy sie spotkać, ja już sie cieszę:)

      Usuń
  4. podobno największy problem w tym momencie nie dotyczy kwestii pieniędzy, lecz czasu, zwłaszcza dla kogoś pracującego na regularnym etacie, gdy większość tego czasu jest poukładana według konkretnego schematu... większy komfort mają ponoć ludzie uprawiający tzw. "wolne zawody", bo dla nich każdy dzień jest inny, mają wprawę w organizowaniu go sobie na nowo... na szczęście, kto powiedział, że jest obowiązek rzucania pracy z dnia na dzień?... nie wiem, jak to regulują przepisy, Kodeks Pracy, ale to chyba nie jest tak, że taki pracownik ma zwijać manele i sobie iść do domu w dniu urodzin?...
    a zresztą, podobno inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi, więc gdy już nadejdzie ta wielkopomna chwila dasz radę z lekkością motyla...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu masz Piotr nieco racji,co do wolnych zawodów, ja mam raczej stały etat, uporządkowany, wybija godzina zero i z rozwianym włosem i kartą chipową w dłoni bieg po schodach by "zaczipować" swoje wyjście, haha
      na emeryturę nie musi sie iść od razu po osiągnięciu wieku,ale kiedy sie chce, nikt nie może wyrzucić, chyba,że jest likwidacja stanowiska...
      z tą lekkością motyla to...fajne porównanie,haha
      pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Czas emerytury niby odległy jeszcze ale czasami człowiek ma policzone ile jeszcze latek zostało.ja od niedawna pracuję w nowej pracy na etacie i jak uświadomiłam sobie że juz do emerytury wstawać będę musiała przed piątą to aż mnie skręciło.:))Na zapas w sumie nie ma co się martwić bo można by w dekiel dostać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, to wcześnie wstajesz, ja spokojnie o 6 tej rano,ale jak lata lecą, to niby by sie chciało pracować,ale...jest otwarta furtka do emeryturki i wolnego czasu, co wybrać?kiedys wcale tym sie nie zamartwiałam...

      Usuń
  6. Jak bym miała dobrą prace to z pewnoscią trochę bym dorobiła i żeby się nie nudzić ale tak na prawdę to chciałabym miec wnuki by móc z nimi spędzać trochę czasu.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak , to oczywiste Elu, ja mam wnusię to spotykamy się,a Ty doczekasz się , spokojnie,życzę Ci tego:)

      Usuń
  7. Ważne, że masz wybór, nie musisz ani nie pwinnas iść na emeryturę, jeśli nie czujesz takiej fizycznej, emocjonalnej potrzeby. Poza tym w takich przypadkach warto iść do pracy na pół etatu, aby mieć kontakt z ludźmi, być aktywnym i pobierać świadczenie emerytalne. Najgorszą decyzją jest totalne wycofanie się z życia i bycia typowym emerytem. Są jednak osoby, które są wyczerpane maja problemy ze zdrowiem, dlatego rzeczywiście przejście na emeryturę jest dla nich konieczne natomiast inne osoby mają dobre zdrowie i siłę, aby nadal pracować. Uważam, że każdy powinien mieć wybór podjęcia decyzji, bo każdy człowiek ma inną, jakość życia, różny los i musi dostosować swoje wybory do swojej sytuacji życiowej.
    Poza tym wiadomo, jaka jest w Polsce służba, zdoriwa i jakie wynagrodzenia, jakość pracy.Polska to nie Włochy gdzie osoby starsze pracują sobie w miłej atmosferze, gdzie praca ich nie wykańcza ani psychicznie ani fizycznie. U nas as jest mentalność wschodnia, dlatego musimy dostosować się do tutejszych realiów. Ja uważam, że dobrze, że ten wiek emerytalny obniżyli.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też uważam Iv, że dobrze,ze w wieku 60 lat mamy już wybór...
      pozdrawiam srdecznie;))

      Usuń
  8. Wszystko zależy od wykonywanej pracy. Ja marzę o emeryturze, ciszy, spokoju, już wiem, co bym na niej robił. Ale mam koleżankę sekretarkę, bez zainteresowań, samotną i obawiam się, że jej czas na emeryturze byłby czasem straconym i smutnym.
    Wszystko zależy oczywiście od nas samych. Jednak jest tyle instytucji, które aktywizują emerytów, uniwersytety, kluby, moja sąsiadka na wcześniejszej emeryturze dopiero teraz rozkwitła. Uczy się francuskiego, jeździ na wycieczki, pływa, tańczy i powtarza: "oby tylko zdrowie było". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację Zbyszku, wszystko zależy od nas samych,jest faktycznie dośc duży wybór jeśli chodzi o spędzanie czasu:domy kultury, wycieczki, rozwijanie swoich zainteresowań...w zależności od zdrowia i kondycji, jak najbardziej;))

      Usuń