Na początek troszkę historii, ciekawostek:
Pierwszą wzmiankę o niej znaleźc można na kartach kroniki Wincentego Kadłubka pochodzącej z przełomu XII i XIII wieku. Zamieszcza w niej m.in.legendę o smoku.W XVII w.przed jaskinią, a z pewnością i w jej częsci wstępnej działała karczma, której sława sięgnęła nawet poza granice Polski. W wieku XVIII podczas otaczania wzgórza pierścieniem murów otwór jaskini został zamurowany.
Zainteresowanie naukowe jaskini datuje się od 1874 kiedy to A.Alth przeprowadził badania geologiczno-archeologiczne. W roku 1966 rozpoczęto kompleksowe badania jaskini, stwierdzając, że najstarsze ślady człowieka w jaskini nie sa starsze niż z końca XVI wieku. Podczas sporządzania dokumentacji naukowej podjęto prace mające na celu zabezpieczenie niszczejącej i grożącej zawaleniem jaskini.
Trasa turystyczna ma 81 metrów długości. Zwiedzanie zaczyna się z terenu zamku. Przez ceglaną wieżycę (XIX wieczna studnie) schodzimy po 135 stopniach (sic!...myślałam,że końca nie będzie) około 21 metrów w dół do wnętrza jaskini. Obmurowany cegłami korytarzyk prowadzi do pierwszej rozległej komory o wymiarach 5,8 x 10 i wysokości 3,2 metra.
więcej ciekawostek pod adresem, z którego korzystałam:
http://www.sktj.pl/epimenides/jura/smocza_p.html
/zdj.z netu/
No i właśnie przyszedł czas,by "zaciągnąć" wnusię do jaskini smoka, niech dziecko pozna mroczną historię zamczyska....:)
Najpierw było spotkanie z potworem ziejącym ogniem
- babcia, może tędy na skróty wejdziemy na dziedziniec, chodź, będzie bliżej do kasy z biletami do Smoczej Jamy - zachęcało dziecko...nieświadome bezsensowności tej zachęty, ale wytłumaczyło się dziecku, że tamtędy nie wolno, kulturalni ludzie idą schodami w górę, nie na żadne skróty...co za łobuziak w spódnicy...ech...
W jaskini było "nieco" chłodno(brrr)...ale po wyjściu ...aż za gorąco:))
Już zapomniałam, że w Kraku była taka pogoda,bo teraz ten weekend dość chłodny i pochmurny...
urok.
:))...udało mi się wspiąć nieco wyżej
jak szalona wyprawa,to i trochę szaleństwa w muzyce:))
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńPiękna foto-relacja, warto chwalić nasze, własne, ciekawe miejsca ;)
Pozdrawiam serdecznie ;)
dzięki Morgano,na pewno wszedzie są ciekawe miejsca...warto je zwiedzać;)
UsuńDzieci tak maja...te skroty sa po prostu ciekawe, jakaz to nuda isc utartym szlakiem:)) Nas doroslych juz nie kreci omijanie glownych szlakow i szalajanie sie po krzaczorach.
OdpowiedzUsuń135 schodow w dol powiadasz...no, no...a potem to samo w gore? Czy Winda do nieba pojechalyscie?
Raz w Kolonii, wlazlam na dach tamtejszego swiata, na balkom widokowy kolonskiej katedry. Zmiluj sie Panie konca schodom nie bylo...i jeszcze za ta przyjemnosc, za lazenie po tych schoda trzeba bylo zaplacic. za samoumartwienie trzeba bylo kasiore wybulic. Teraz mnie juz tam wolami nie zaciagna.:))
masz racje,dzieci są zawsze tam,gdzie to im wydaje sie,że lepiej,krócej,ciekawiej...i przeważnie wyżej,haha, a proste szlaki są nieciekawe..
Usuńze smoczej jamy wychodzi się juz normalnie,wprost na smoka...haha,ale to i tak lepsze,niżby wychodzić tyloma schodami...i to jeszcze wąskimi i krętymi,tam jedna osoba się zmieści na tych schodach,hahaha...i to nie za gruba...
To nic, ze smoka prawdziwego nie było!!!
OdpowiedzUsuńZa to jaka fajna Smoczyca.
A to małe smoczątko w różowej spódniczce to MIODZIO po prostu:-)))
tak to jest z wnukami Jadziu,znasz to dobrze...haha,czasem nogi baaardzo bolą,ale serce się cieszy...:)))
UsuńMoże i smoksmok prawdziwy jest ,tylko nieśmiały i się ukrywa ;)
Usuńteż tak może być...czasem ziemia dziwne wydaje odgłosy...hahaha
Usuń