Niedługo Międzynarodowy Dzień Dziecka.
Tak wspominając swoje dzieciństwo, które mimo biedniejszych czasów było wspaniałe i beztroskie, przypomniałam sobie pewną bajkę pisaną wierszem - Jaś i Małgosia Anny Świrczyńskiej. Do dzisiaj o dziwo ją pamiętam.Nie całą, fragment..Nauczyłam wnusię, spodobało jej się. Mówimy nieraz w duecie, śmiejąc się.
oto fragment
Gadu, gadu gadka. Stoi sobie chatka. Kto w tej chatce mieszka?
Jaś i Małgorzatka.
Chłopiec próżniak, panna - leń, nic nie robią cały dzień.
Chłopiec - urwis, panna- trzpiot. A łakome niby kot.
Był to właśnie koniec latka. Niebo jasne, śliczny czas.
Poszła z Jasiem Małgorzatka na jagody w ciemny las.
Wzięli z sobą dwa koszyczki,ten - braciszka, ten- siostrzyczki.
Lecz zbieranie-nudna rzecz,wiec rzucili kosze precz.
Wiewióreczka - śmieszka, co to w dziupli mieszka,
bawiła sie z dziećmi na zielonych ścieżkach.
...
Potem wiadomo, napotkali chatkę Baby Jagi ,ale jaką chatkę - całą zbudowaną ze słodyczy.
Pamiętam jak moja wyobraźnia wtedy działała, kiedy czytałam jako dziecko ...jak ja im zazdrościłam tej chatki...
Z cukru ściany, z cukru drzwiczki, piernikowe okienniczki.
Płot z migdałków, próg z migdałków - zjemy sobie po kawałku.
Drzwiczki słodkie, ściana słodka - zjadła Gosia kawał płotka.
Schrupał Jasio dachu kawal. Jak zabawa, to zabawa!
Taak, wtedy każde dziecko chciałoby taką chatkę dostać...co ja piszę, do takiej chatki wejść, najpierw od tego płotka zacząć,tak na dzień dobry...
bez Baby Jagi oczywiście..:)))
Dzieciństwo mojego pokolenia to były piękne bajki, baśnie, legendy, klechdy i te dzisiejsze dzieci, które już jako 4-5 latki sadza się przed komputerem i puszcza bajkę z płyty...są o wiele uboższe pod pewnymi względami, od nas,tamtych dzieci z tamtych lat. Nie boje się użyć słowa - wygodnictwo, pod adresem dzisiejszych młodych mam, bo ktoś zarzuci, że młodzi nie mają czasu czytać bajek. A ileż to czasu trzeba,by dziecku poczytać jakąś bajkę?30 minut?
Nie rozumiem i nie zrozumiem.W pracy słucham jak młode mamy chwalą się, jak to ich pociecha śmiga paluszkami po klawiaturze laptopa...Przy okazji niszczy sobie wzrok, ale tego już mamusia nie zauważa.Za wcześnie zaczyna się znajomość z komputerem, tak mi się wydaje .Jest to tak nagminne teraz, że moje zdanie i tak zginie w czeluściach ...czegoś tam...;))
Zakończę optymistycznie, że...bez dzieci, ptaków, motyli...smutny byłby ten świat.
Dzieciństwo moje kojarz mi sie z wyjazdem do dziadków."Zwiedzaniem" stodoły i wszystkich miejsc gdzie tylko udało się wejść i pajdą chleba tak grubego że nie chciała sie w buzi mieścić:)) W domu siedziało sie jak padał deszcz ,była pora posiłków i przychodził czas do spania.:) Każde pokolenie przeżywa swoje dzieciństwo inaczej.Kiedy ja czytałam swojej córce bajkę a już mi się nie chciało to próbowałam przeskoczyć kilka stron ale córka odrazu zaskoczyła i mówiła..mama ale tu coś nie gla :))) Czytając książki bardziej działa wyobrażnia która nawet w dorosłym życiu sie przydaje:)) wiesz co Krakowianko ja chętnie wróciłabym do czasów kiedy dzieci były małe nawet za cenę prania w zwykłej frani:))) Smiech dzieci to coś czego mi brakuje.
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest Elu...co napisałaś,niby nowocześniej,ale pod pewnymi względami żal tamtych lat, pamięta się jeszcze śmiech dzieci...jakby bardziej beztroski,radosny...
UsuńDzisiejsze pokolenie dzieci może i jest bogatsze w komputery i inne nowinki.Ale też jest uboższe o zwykłe bezstresowe zabawy podwórkowe.
OdpowiedzUsuńmasz racje Almiro,w stu procentach,takich zabawa w "podchody" chociażby...co za emocje...:))))
UsuńAch, dzieciństwo Krakusku, nasze dzieciństwo to coś najcudniejszego w świecie! Ogród, łażenie po drzewach, gra w piłkę z chłopakami,Babcie wołające nas na obiad... wyjazdy z Rodzicami nad morze i w góry....Ehhh, trzeba kiedyś o tym napisać!
OdpowiedzUsuńCałusy serdeczne! :*****
ujęłaś w stu procentach Angie...mamy co wspominać, oj mamy...
Usuńpozdrówki miłe.
Tak my wychowani na bajkach, moje wnusie tez staramy się tak wychowywać, ale nie uniknie się komputera bo tak już jest i wychowanie naszych pociech idzie z duchem czasu, ale wcale tak nie popieram do końca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdeczności zostawiam.
tak do końca nie popieramy tego komputerowego złodzieja czasu,ale fakt,nie unikniemy juz tego...ważne,że coś przekazujemy wnusiom swojego...
Usuńpozdrówki miłe.
Dzisiejsze dzieciaki są bardzo ubogie. Mają sprzęty, ale nie mają tego prawdziwego dzieciństwa na trzepaku, na rowerze, u babci. Tylko dom, komputer, gry. Może kiedyś to się zmieni? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie Zbyszku,wiecej ruchu było,beztroski,a teraz mamy pokolenie nieruchawych dzieci,już grzmią na alarm ...
Usuńpozdrówki miłe.