poniedziałek, 16 marca 2015

obrażona


Myślałam, że nic mnie już nie będzie szokować w temacie służby zdrowia, ale...jakże się myliłam.
Można powiedzieć, że niedawno przeżyłam coś, co mogę nazwać nie tyle szokiem, co konsternacją, przechodzącą w niedowierzanie.I wewnętrzne pytanie, gdzie ja jestem???
Ale zacznę od początku.
Ostatnio chodzę na zabiegi ultradźwięki na moje "ostrogi" piętowe, na które czekałam "trochę i jeszcze'', bo na NFZ.Pierwszego dnia usiadłam grzecznie przed pokojem zabiegowym,mieszczącym się na terenie szpitala, oprócz mnie były trzy osoby ,tylko na inne zabiegi  takie jak laser .Pani rehabilitantka wzywała, w zależności od wolnego stanowiska na dany zabieg.
Siedzę, siedzę, siedzę... i słyszę,że ciągle na laser wzywa, upomniałam się bardzo grzecznie /miałam czelność/, że teraz moja kolejka na ultradźwięki, a wchodzą osoby, które przyszły po mnie.
I teraz akcja - pani rehabilitant OBRAZIŁA SIĘ i  mówiąc,że ona nie ma nerwów by pilnować kolejki, jak my nie potrafimy - wyszła na zewnątrz narzuciwszy kurtkę.Tak po prostu wyszła, zostawiając otwarty pokój i nas, sześcioro pacjentów, bo doszli nowi .Nasze miny były ...bezcenne. Miałam darmowe kino. Jedna z kobiet powiedziała, że jeszcze takiego numeru nie widziała, ja jej na to, że ja też...hahaha.
Taka nerwowa kobieta jakaś ta rehabilitantka, mała,drobna...zostawiła otwarty pokój, można było spokojnie wynieść sprzęt rehabilitacyjny , bo ONA SIĘ OBRAZIŁA...w sumie nie wiem na co...byłam tak zaskoczona jej takim szybkim obrażeniem się i bezceremonialnym opuszczeniem miejsca pracy, że mało brakowało, a miałam iść do ordynatora.
Wróciła po chwili, pewnie na papierosa poszła...i już była grzeczna do końca.

Teraz brakuje,że lekarz obrazi się na pacjenta i sobie wyjdzie z gabinetu, dentystka też się obrazi...i wyjdzie a pacjent z rozdziawioną ...Chociaż może nie, bo tu akurat nie ma szans cokolwiek powiedzieć, kiedy rurka odsysacza w buzi...tu jest nadzieja, że stomatolog nie obrazi się.;)).
A tę rehabilitantkę sobie jeszcze poobserwuję, na razie przede mną 9 zabiegów.
Potem albo spokojnie zapomnę o sprawie...albo...zastanowię się.:))

A my, pacjenci, którzy czekamy na terminy po parę miesięcy?...my spokojni.


znalazłam taki stary utwór, miło będzie sobie posłuchać, zanucić, wszak muzyka łagodzi obyczaje...:D




19 komentarzy:

  1. Obawiam się, że cała nasza służba zdrowia już od dawna jest obrażona na swoich pacjentów:
    https://youtu.be/moYnDUSkjmY
    Crackie, może Ty też powinnaś w ten sam sposób ją "rozchmurzyć"? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha...dzięki za link,od razu mi lepiej Smurffie....poważnie to przemyślę
      świetne...

      Usuń
  2. Tyle lat żyjesz na tym świecie (broń Boże nie wypominam) i jeszcze się dziwisz? Mnie już nic nie dziwi w sprawie służby zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caddi,słuszna uwaga,słuszna...to ta mała dziewczynka wyszła ze mnie,muszę ją wepchnąć z powrotem do wnętrza...hahaha

      Usuń
  3. A mnie wiele rzeczy dziwi i nie potrafię zrozumiec dlaczego akurat ja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie,ale bardziej mnie dziwi jednak jej zachowanie...

      Usuń
    2. i moje,że anonimowi odpowiadam....hahaha

      Usuń
  4. Jak śpiewa Anita Lipnicka "wszystko się zdarzyć może" Wydaje się nam ze nic już nas nie może zadziwić a tu zonk! ja niedawno "wróciłam" taką jedną panią ze słóżby zdrowia której wydawało się ze moze ustawiac ludzi według jej widzimisię a dwa lata temu miałam spięcie z hirurgiem w przychodni.Była akcja i to konkretna!!!Kiedy mu powiedziałam ze pójdę do jego szefa odpowiedział "mozesz sobie iść choć do samego diabła!! No i poszłam. nie musiałam wcale iść do samego diabła zeby pórka doktorkowi opadły:)))a ja miałam satysfakcję że musiał mnie przy wszystkich przeprosić a samą konsultację hirurgiczną przeprowadził z emna sam ordynator.Dostałam też zaświadczenie o moim złym stanie psychcznym który był spowodowany nienagannym zachowaniem doktorka.
    W tak chamski sposób może doktorek może się tak zachowywać wśród swoich najbliższych jeśli się na to zgadzają bo ja się nie zgadzam na takie traktowanie przez kogokolwiek!To powiedziałam doktorkowi na odchodne:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. matko...mnie jeszcze żaden doktorek do samego diabła nie wysyłał,hahahahaha, Elu,dobrze,że poszłas z tym dalej...jak oni nas,pacjentów traktują, człek idzie po pomoc,a co słyszy?
      Twój doktor przebił moją rehabilitantkę...D

      Usuń
  5. Witaj Marysiu! Ledwie żywa przyturlałam się do Ciebie po długiej nieobecności. Też miałam ostatnio przejścia, bo pogotowie do mnie przyjeżdżało. I lekarz nie był uprzejmy na recepcie wypisać zniżki, więc musiałam wszystko wykupywać za 100%.
    Ręce opadają.
    Trzymaj się i nie choruj:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. współczuję Ci Jadziu...jak oni traktują nas ,pacjentów...jako zło konieczne,mam takie wrażenie...przykre...
      Dużo zdrówka i ja Tobie życzę.

      Usuń
  6. A może w końcu pacjenci powinni się obrazić na lekarzy?Nie na to sobie biedny,schorowany pacjent pozwolić nie może

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tu jest pies pogrzebany Almiro...
      ale jak prywatnie sie leczy,to już zupełnie inna bajka...

      Usuń
  7. T^o co się teraz dzieje w służbie zdrowia, nie mieści mi się w głowie, Moja córka dzisiaj ma operację, gdyby nie pomoc profesora, który był uczniem mojego teścia, czekała by do 2016r. Zespół ciśnień nadgarstka ma w obu dłoniach, czekać ja będzie kolejna operacja. Zanim rozpoznali dziewczyna straciła czucie w dwu palcach prawej ręki. Marysiu może mój zmarły teść( neurolog ) czuwa nad swoja wnuczka.
    Pozdrawiam i serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najgorsze są te terminy...są pilne operacje i nikt tym sie nie przejmuje...

      Usuń
  8. To jakiś absurd i żenada ! to jej praca, nie widzimisię i fochy przecież !
    Cieplutko pozdrawiam i zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie fochy są niedpouszczalne w pracy,gdzie jest kontakt z klientem,ja bym zaraz była na dywaniku u dyrektora...

      Usuń
  9. Służba zdrowia niestety powoli przestaje istnieć będzie coraz gorzej . Każdy człowiek sam powinien rozwijać wiedzę medyczną, aby móc sobie samemu pomóc. Dlatego też ja zainteresowałam się zielarstwem a jeśli choruję to sama się leczę .
    Przyznam się, ze nie mam zaufania do lekarzy ….

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli chodzi o zioła Iv, też trzeba uważać...żeby nie przedobrzyć, albo wiedzieć,których nie można łączyć ze sobą...
      ale co do służby zdrowia,masz rację...

      Usuń