niedziela, 9 czerwca 2013

Kraków i...rowery

Niedziela była dniem, w którym ulice Krakowa opanowali ...cykliści, na których natknęłam się przypadkiem,bo ...akurat wstrzymany został ruch autobusowy, policja pilnowała przejazdu. Kierowca cichcem, po naszych namowach,nielegalnie wypuścił pasażerów  na zewnątrz...:P

Jak widac na poniższym zdjęciu, które udało mi się zrobic w pośpiechu, cyklistów było duuużo, ale uwagę moją przykuł taki dośc mały...cyklista, który dzielnie jechał w grupie na swoich czterech kółkach. Biłam mu brawo tam w duchu, zuch maluch.




Kraków jest miastem przyjaznym dla rowerzystów, widac ich wszędzie...
Można wjechac na rowerze na dziedziniec Kościoła św. Franciszka z Asyżu, z przylegającym do niego klasztorem franciszkanów, przy ul. Franciszkańskiej , który pięknie prezentuje się teraz. :)


                                       zdj.krakowianka
                                    zdj.krakowianka
W Kościele tym znajduje się słynny  witraż Wyspiańskiego - Bóg Ojciec ,"Stań się" .

                                                        zdj.z wikipedii


Taka migawka z ulicy Grodzkiej, z Krakowiakiem w tle...Natrafiłam akurat na przerwę obiadową, każdy ma prawo do swoich 15 minut...jakby nie było.


                                   zdj.krakowianka

Niestety, późnym popołudniem przeszła nad miastem potężna burza ,ulewa i...znowu przed nami parę dni deszczowych, jak zapowiadają synoptycy.:(



30 komentarzy:

  1. Miałaś oko na tego zucha-malucha!:)))
    Na rowerzystów generalnie bardzo uważam, od czasu, kiedy miałam "bliskie spotkanie trzeciego stopnia" /wypadek komunikacyjny/, ale Kraków jest takim miastem, że rowery wybitnie mu pasują;)nawet turyści mogliby z nich korzystać ;)
    Pozdrawiam, mając nadzieję, że synoptycy się mylą, czego Tobie, sobie i wszystkim życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rowerzyści między samochodami,to duże niebezpieczeństwo...
      mam nadzieję,że wreszcie będzie pogoda...
      pozdrawiam miło Even:)

      Usuń
    2. Dlatego do przejażdzęk rowerowych warto wykorzystywać boczne dorgi lub leśne dukty. I bezpiecznie i przyjemny kontakt z przyrodą.

      Usuń
  2. Widząc takiego malca w grupie doroslych cyklistów widac dopiero jaka jest siła namiętności wyzwalanej przez rower. Wiadomo też, kiedy praktycznie stosuje się przysłowie: Czym skorupka za młodu nasiąknie, tymna starość trąci.
    Rower cały czas jest u mnie w użyciu, choć odkąd cztery lata temu doświadczyłem przyjemności uprawiania nordic walking jest rzadziej wyciągany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację Krzyśku,to przysłowie jest ciągle aktualne...
      Co do nordic walking,to dla mnie na razie wielka niewaiadoma,może kiedyś ktoś mi prawdę o tym powie,czy to faktycznie jest coś fajnego i zdrowego...
      pozdrawiam miło;)

      Usuń
    2. Jestem zdrowszy i sprawniejszy niż kiedykolwiek. Pierwszy raz wybrałem się tylko na godzinkę, a na drugi dzień ani ręką, ni nogą, nawet pośladkiem, ruszyć nie mogłem. Uruchamia więcej mięsni niz jakiekolwiek ćwiczenia.

      Usuń
    3. Kijki już mam. Teraz czekam na stosowny moment. Co prawda nie wiem, czym ma mi się on objawić, ale czekam. A potem będę nordikować aż miło ;-))

      Usuń
    4. a ja czekam,az któreś napisze post -o tym dziwnym sporcie,który i w moim mieście ma bardzo dużo zwolenników,widac ich wszedzie...a ja dalej nie wiem,czy warto,czy to tak tylko macha się tymi kijkami...haha
      no spoko,wiem,że naprzemian pracuje lewa noga-prawa ręka i nawet podoba mi się to,tylko czy to prawda...
      Caddi,trochę mnie zachęciłeś,bo...kondycję mam słabą po zimie...

      Usuń
  3. Zdjecia fajne porobilas:)) Maly wymiata:)) Lubie rowerem, ale nie w tlumie. W tlumie to sie konkurencja robi, a ja slabo to znosze:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie lubię tłumu...lubie przestrzeń,wtedy jazda rowerem jest przyjemniejsza...

      Usuń
  4. gdy niedawno jechałem /na rowerze/ uwalniać konopie, również drogę przecięła mi kolumna rowerzystów... nie mieli żadnych transparentów, nie skandowali żadnych haseł, po prostu jechali na rowerach... i taka jest idea roweru, by na nim jechać...
    /choć kiedyś, wiele lat temu, użyłem roweru jako broni, gdy mnie napadnięto na ulicy, co dowodzi uniwersalności tego ustrojstwa/...
    dzisiejsza Wawa nie jest zbyt przyjazna dla rowerzystów, ścieżki rowerowe budowane są bez ładu, bez składu, czasem potrafi taka zakończyć się w środku trawnika i nie wiadomo, co dalej... niemniej jednak coś się robi, byłbym niesprawiedliwy, gdybym zaprzeczył...
    od zeszłego roku rozmnażają się punkty firmy Veturilo, automatyczne wypożyczalnie rowerów... wsiadasz tu, oddajesz tam... piękny pomysł... co prawda nie korzystałem z ich usług, bo mam swój rower, ale zawsze może się chwilowo zepsuć i taka wypożyczalnia ratuje mi sytuację...
    bo rower to świat...
    http://youtu.be/R0jpIzJy2VY
    pozdrawiać :D...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tymi wypożyczalniami to fajna rzecz,można jechac gdzies dalej i sobie zwiedzac na rowerze...
      ja ostatnio trochę mniej jeżdżę,bo rower już mnie tak nie cieszy jak dawniej...może kondycja gorsza,szybko się męczę...
      utwór fajny...rowerem wszędzie...haha

      Usuń
  5. Od zawsze lubiłam jeździć na rowerze i był czas, że pokonywaliśmy naprawdę spore dystanse (tak z 50 kilometrów dziennie), po urodzeniu Pszczółki mi nieco przeszło. Chociaż kondycję po rocznym leżeniu naprawiałam właśnie rowerem, tyle że wtedy stacjonarnym... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trutniowa,to dobra byłaś,ja nigdy rowerem nie pokonywałam takich dystansów,wooow...

      Usuń
  6. To dobrze, że Kraków jest przyjazny rowerzystom. W Warszawie teź już w tej sprawie coraz lepiej...
    A te ulewy to wszystkich wykończą.
    A jeśli chodzi o mnie to słabiutka na rowerku jestem... nie chce mi się po prostu tak bez sensu pedałować.
    Serdeczności Smoczku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem Jadziu,nie każdy lubi rower,ale dobrze,że w miastach przybywa ścieżek dla tych,co lubią jeździc,jest bezpieczniej...
      pozdrawiam miło:)

      Usuń
  7. Witaj :)
    Kraków, to magia dostępna dla każdego :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za magię Morgano...bo to prawda:)

      Usuń
  8. Dziś na ulicy widziałem taką scenkę, jakich jest całkiem sporo - po osiedlowej ulicy jechał rowerem chłopiec, miał coś koło 11-12 lat. Jadące za nim auto osobowe zaczęło go wyprzedzać, po czym nie całkiem kończąc manewr wyprzedzania nagle zamigało kierunkowskazem i skręciło w prawo - nie wiem, czy facet chciał zaparkować, czy skręcić w boczną uliczkę. W każdym razie gość zachował się tak, jakby w ogóle nie wiedział, że ma jadący rower z prawej strony. Chłopak musiał gwałtownie zahamować, inaczej wpadłby rozpędzony na jadące auto. Nie wiem jak to zdarzenie zinterpretowałaby policja, ale ja dałbym profilaktycznie mandat 300 zł kierowcy tego auta za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
    Do czego zmierzam? Fajnie jest jeździć rowerem, ale najlepiej po wyznaczonych ścieżkach rowerowych lub po chodnikach, bo niektózry kierowcy samochodów w ogóle się z rowerzystami nie liczą i traktują ich jak powietrze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiele jest takich przypadków,niestety,opisanych przez Ciebie Smurffie i dobrze,że przybywa tych wyznaczonych ścieżek dla rowerzystów,to musi byc oddzielone...musi - dla obopólnego bezpieczeństwa:)
      pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Rower zawsze. A Kraków na rowerze to chyba moje marzenie. Ale wiem też jak rowerzyści potrafią utrudnić ruch na drodze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to ma dwie strony medalu...samochodów i rowerów jest coraz więcej i zagrożeń też...
      pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Od kiedy jeżdżę samochodem - nienawidzę rowerzystów!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki przed maską jedzie slalomem,nie wiadomo,czy użyc klakson,czy nie?haha
      nie wolno,bo na maskę spadnie taki,przestraszy się i co? ...:P)))

      Usuń
  11. Ostatnio często korzystałam z roweru.
    Teraz niestety jestem uziemiona,
    bo skręciłam nogę i dopóki nie nauczę
    się pewnie chodzić o kulach będę więźniem
    we własnym domku a o rowerze przynajmniej
    przez miesiąc nie mam co marzyć. :-((((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem Violu,ale nadejdzie chwila,że ruszysz przed siebie,teraz odpoczynek,przymusowy...
      zdrówka życzę:)

      Usuń
  12. We Wrocławiu powstało dużo ścieżek rowerowych.
    To się ceni, bo mnie, gdy prowadzę auto, nic nie dobija tak , jak wszelkiej maści cykliści na szosie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Angie,kiedyś byłam tą obok kierowcy i na rowerzystów patrzyłam innym okiem...:P)))
      muszą byc ścieżki rowerowe,bo amatorów rowerów przybywa:)

      Usuń
  13. Ja klater juz dawno nie był w Krakowie... Kawa u Krzysztoforów, brandy w Vis a Vis, ewentualnie poczatek randki pod Adasiem...
    Wracając do adremu, przy okazji opiszed Ci po naszymu znak drogowy "Droga dla rowerów" - biołe koło w modrym kole (koło to po śląsku po prostu rower!)
    cmoczki dla Smoczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dzięki Klaterze, coś nowego dla mnie po waszymu...P
      lubię Waszą gwarę...
      pozdrawiam serdecznie a do Kraka trzeba wstąpic,niekoniecznie na...rowerze..P

      Usuń