niedziela, 9 października 2016

Lubię...surrealizm

Zacznę od tego,że nie jestem żadnym znawcą obrazów, ale lubię tak zwyczajnie oglądać i mieć swoje ulubione...:)

Ostatnio w Krakowie otwarto stałą ekspozycję malarstwa Zdzisława Beksińskiego. Bardzo dobrze, może będzie można bez wielkich kolejek spokojnie sobie oglądnąć. Nie jestem fanką obrazów Beksińskiego, ale nie ukrywam,że jego malarstwo w pewnym sensie podziwiam. Patrząc na te ponure wizje , podziwiam sposób w jaki autor je ukazuje. Na pewno nie są to obrazy do powieszenia w domu, ale...nie można obok nich przejść obojętnie.



http://krknews.pl/beksinski-na-stale-w-krakowie/

Innym surrealistycznym malarzem rodzimym jest Jacek Yerka i tu w pełni i świadomie napiszę, że jestem fanką jego obrazów. Niby też niesamowite wizje, ale ...jakżesz inne. I tu niektóre z tych obrazów nie bałabym się powiesić na ścianie. Baśniowe krajobrazy, tajemnicze ogrody, podwodne krainy, ale w tak niesamowity sposób przedstawione,że...pokłon dla olbrzymiej, mega wyobraźni artysty.
Tu kilka z netu...może kiedyś uda mi sie trafić na jakąś jego wystawę?

                                           Bibliotama
                                          Przypływ
                                          Żywopłoty
                                          Sen
                                          
                                            Erozja

Z tego wynika, że nie tylko impresjonizm, hm...surrealizm też w sobie coś ma...i to rodzimy, nasz...:)

a na koniec Jacek Yerka pobudził moją wyobraźnie, marzenie...chciałabym znaleźć się w takim ...sadzie...POZIOMKOWYM! :)) a ja kocham poziomki....co za wyobraźnia artysty...:)




klikając w obraz, powiększamy go...:)


muzyka...jesiennie...






22 komentarze:

  1. Wszystkie te obrazy pobudzają wyobraźnię,dają możliwość różnych interpretacji.Ja lubię impresjonistów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację Pani Baggins,a impresjonistów kocham...odpoczywam patrząc na ich obrazy:)

      Usuń
  2. Surrealizm / nadrealizm wychowałem się na tym, w końcu fantastyka (naukowa i nie tylko) to nadrealizm w wersji "dla laików" a Fantastyka publikowała surrealistów praktyczne od samego początku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj makromanie...no cóż, ja nie znam Fantastyki,a le fantastycznie,że publikowano surrealistów, pobudzając wyobraźnię czytelników, to ważne.;)
      pozdrawiam miło;)

      Usuń
  3. Impresjonizm jest takim stylem malarskim, że każda osoba nawet nieinteresująca się historią sztuki rozumie przekaz danego artysty. Beksiński dopiero po śmierci zaczął być bardziej znany wcześniej znany był osobom, które interesują się sztuką. Ja np. nie lubię Kubizmu te geometryczne formy do mnie nie przemawiają .Picasso może i wielkim malarzem był, ale jego obrazów bym nie kupiła;-))))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja Ivano tez nie mogę jakos zaakceptować Picassa, ale nie znam się na tym, moge tylko stwierdzić, jak i Ty,ze Kubizm do mnie nie dociera...na pewno jest to jakiś przekaz, na pewno każe nieco popracowac wyobraźni, ale jakoś wolę impresjonizm...
      pozdrówki:)

      Usuń
  4. Surrealizm kojarzy mi sie tez z symbolizmem. Wojtek Siudmak jest niezly, Anna Ewa Miarczynska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musze sobie o nich przeczytać, dzięki Aniu na namiary...:)

      Usuń
  5. Beksiński ostatnio jest trendy, ale ja to popieram... w ogóle lubię surrealizm, psychodelię i inne takie... może nie wszystko, nie każdy obraz detalicznie mi się podoba od strony estetycznej, ale sam gatunek jest twórczy w tym sensie, że pobudza własny rozwój oglądającego..
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe,czy niektore obrazy -wizje Beksińskiego nie sa ulubionymi Nergala, haha...jakby bliżej jego klimatów :))
      ale jako gatunek jest świetny,fantastycznie pobudza naszą wyobraźnię a i kolorystyka używana przez np.w.w Yerkę jest spokojna, pastelowa, nie szokuje...Beksiński odwrotnie,ale też jest na swój sposób niesamowity...
      pozdrówki:)

      Usuń
    2. bardzo celna uwaga, bo akurat wiele okładek płyt kapel grających muzykę "nergalopodobną" często zdobią kompozycje surrealistyczne, albo oryginalne, na konkretną płytę, albo reprodukcje klasyki z twórczością Hieronima Boscha włącznie, co już pewne klimaty sugeruje...

      Usuń
    3. Beksiński przeżywał to co tworzył, Nergal to kiczownik, nie dziw że mu Beksiński "nie leży".
      W wielu przypadkach metalowych to delikatnie mówiąc nadużycie

      Usuń
    4. makromanie, tu się z Toba nie zgadzam, na jakiej podstawie tak sądzisz, bo w sumie i Beksiński i Nergal są, Beksiński był są fachowcami w tym co robią, robili...Beksiński szokuje,a jednak jest uznany za Mistrza tego gatunku,dla niektórych to też kiczowatosc, obrazki z horroru,Nergal też jest mistrzem tego gatunku muzylki co gra, może nie u nas,ale za granicą zdobywa nagrody i jest uznawany przez sławy, to nasz podobno towar eksportowy...ja nie lubie jego muzyki,ale nie znając sie na tym gatunku, nie określam go kiczem...bardzo dobrze,że w polsce nie rządzi tylko jeden gatunek muzyki czy innej sztuki, każdy znajduje cos dla siebie,ale nie wypowiadajmy sie źle o czymś, na czym się nie znamy, to objaw niedojrzałości...wielu artystów ma swój image makromanie, a my ich wsadzamy do realu...tak ci podpowiem, a to dwie różne rzeczy:)
      I dlatego często aktorzy seriali sa pytani w realu co dalej zrobią,a to tylko serial, hahaha

      Usuń
    5. w dyskusję nie wejdę, bo aż takiej empatii nie ma we mnie, by autorytatywnie stwierdzić, kto autentycznie przeżywa swoją twórczość, a kto nie...

      Usuń
    6. Krakowianko - akurat na metalu się znam, wychowałem się na tym - Nie było za komuny wielu dróg ucieczki - jedni szli w narkotyki i pijaństwo inni w Punk a jeszcze inni w fantastykę (fantasy) i metal.
      Do dziś mam kolekcję "metalowych" pirackich (bo tylko takie można było kupić) kaset a u kumpla to chyba z tona tego leży.
      Tylko że to była muzyka świeża 30 lat temu, teraz nergale wszelkiej maści to jak (toutes proportions gardées) Mieczysław Fog w Jarocinie!
      Owszem jest grono ludzi którzy wciąż tego słuchają choć to zużyty styl i schemat i dlatego nergale muszą sięgać po kiczowate zagrywki lub zgoła celowe prowokacje, bo inaczej umarli bu z głodu i nawet sam Szatan by im nie pomógł.
      Na temat samej muzyki pisać nie umiem, nawet aparatu pojęciowego nie mam, po prostu jestem w niej osłuchany i generalnie słyszę tylko miksy tego co grano trzydzieści i dwadzieścia pięć lat temu.

      Natomiast Beksiński, owszem często niezrozumiany (i niezrozumiały) to całkiem inna "bajka"... do kogo nawiązywał? Ilu było twórców takich jak on... może tylko Giger jest równie mroczny i maluje koszmary senne, tu nie ma naśladownictwa, odtwarzania starych układów, sięgania po te same wątki, tu jest twórczość.

      Usuń
    7. zgadzam się z Tobą jak najbardziej,że dzisiejsi muzycy np.heavy metalowcy,ale nie tylko, sięgają po celowe prowokacje, by lepiej, głośniej zaistnieć,ale...nie tylko oni, zauważ, w "shołbiznesie" tak teraz jest, kto ma pomysł na jakieś szokowanie ,ten ma kasę, a co jest z Natalią Siwiec,Rozenek, Krupą i innymi ?co one zrobiły albo robią?one są...i tylko tyle, a media ciągle o nich piszą, żadna twórczość,kiczowate postacie, po kilkunastu operacjach plastycznych...tak teraz jest makromanie, dlatego tacy nergale i inni przynajmniej wychodzą na scenę i śpiewają,na pewno lubia to co robią, to już coś.
      Co do muzyki w komunie, to ja wychowałam się na wspaniałych zespołach rockowych, popowych,solistach balladowych, lata 70-te,80-te, co za różnorodność stylów, nie tylko metal...
      Co do Beksińskiego, za bardzo się nie znam,ale...przecież on tez szokuje obrazami,u niektórych budząc niesmak,albo podziw, może to jest potrzebne, by zwrócono uwagę?kto wie...ale jeśli chodzi ogólnie o wybitnych malarzy, to uważam,że oni mają po prostu dar,to coś co ich wyróżnia od zwykłych ludzi, nie wierzę,ze można tego sie nauczyć...i do takich należy bez wątpienia Beksiński, zgadzam sie z Tobą...to twórczość, sztuka, to się dziwnie jakoś czuje, patrząc na obraz...
      pozdrawiam:)

      Usuń
    8. Jak najbardziej prawda.
      Metal czy Punk to nie były moje jedyne fascynacje muzyczne. Szczerze mówiąc dużo głębiej przeżywałem Gintrowskiego czy Kaczmarczyka, Koftę lub Stare Dobre Małżeństwo. Nadal mam kasety z nagraniami choćby ze Studenckiego Festiwalu Piosenki i to z perełkami takimi jak wstawka prowadzącego iż "ten utwór nie może być nagrywany, cenzura krakowska wyraziła zgodę tylko na jednorazowe jego wykonanie" (rzecz jasna w tle słychać było trzaśnięcia magnetofonów ;-) ).
      Ale mniejsza - nie wypowiadam się na temat współczesnej kultury celebryckiej bo jest mi obca.
      O tym co robi Nergal piszę tylko z pozycji człowieka osłuchanego w różnych odmianach metalu, nie oceniam jego zachowań scenicznych, tylko samą muzykę.

      Z Beksińskim to w ogóle jest "pod górkę", aż korci zastanowić się gdzie by był, co by tworzył, jakim był by człowiekiem gdyby nie komuna, gdyby nie przejęto i zniszczono dorobku jego przodków, gdyby żył w innym kraju? Czy jego twórczość to "odchorowanie" traum, czy coś całkiem od życiorysu malarza niezależnego, wynikłego z jego podświadomości? Szukałem opracowań na ten temat, solidnej fachowej krytyki malarskiej, ale nie znalazłem, widać Beksiński stanowi zagadkę także dla osób zawodowo parających się analizą sztuki. Owszem kilka prac znalazłem ale pozostaje niedosyt. Mnie fascynują zwłaszcza otwarte przestrzenie jego twórczości - on pracował na komputerach - tworzył obrazy o niesamowitej głębi ostrości - to są światy w które "można wejść" i niejako przemierzać je "na własnych nogach" (dla mnie zapalonego wędrowca to tak kuszące - że aż trudno się oprzeć - po prostu chciał bym kiedyś powędrować tymi ścieżkami (ścieżkami z obrazów Dalego także - choć tam trzeba sobie "ciąg dalszy" wyobrazić)i zobaczyć co jest za kolejną kupką zniekształconych kości?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    9. z pewnością w metalu /czy całej dziedzinie hard'n'heavy/ jest mnóstwo kalek /dopełniacz od "kalka", nie od "kaleka"/, wtórnych pomysłów, czasem nawet słuchając nowo poznanej kapeli bawię się z odgadywanie, czego słuchali, na czym się wzorowali wykonawcy... nie zgodzę się jednak z tezą, jakoby nic już nowego, świeżego artystycznie nie powstawało... chociaż nie powiem, czasem, w niektórych przypadkach zdarzało mi się myśleć podobnie... kiedyś powstał taki styl zwany "death metal"... na początku lat 90-tych wyrokowałem rychły koniec tej formuły, uważałem, że wyczerpała się do spodu, że nie ma opcji, by coś nowego, oryginalnego z niej wycisnąć... nawet felieton o tym kiedyś napisałem w pewnym piśmie muzycznym, do którego zwykle pisywałem tylko recenzje płyt... okazało się, że koszmarnie się myliłem, że ten podgatunek po okresie kryzysu stanął na nogi, wyszedł na prostą i znakomicie się rozwija... obecnie się śmieję ze swoich niedoborów w osłuchaniu w tamtym okresie, gdy wydawało mi się, że znam już wszystko i wszystkie rozumy zjadłem w tym temacie...
      natomiast nie przeczę, że nie jest łatwo trafić na coś naprawdę oryginalnego, tu rzeczywiście trzeba sporego osłuchania, by spośród sterty "powtórek" znaleźć perełkę... tylko tak się teraz zastanawiam, czy to dotyczy tylko tego jednego działu muzyki?... tak naprawdę, to samo można napisać na temat każdego innego, ba nawet na temat nie tylko muzyki, ale każdej innej sztuki...

      Usuń
  6. Też lubię, a Beksiński już dawno przykuł moją uwagę. Polecam film "Ostatnia rodzina", tak na marginesie. Pozdrawiam miło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beksiński przykuwa, czasem zastanawiam sie co on miał tam w środku,że takie wizje przelał na obrazy...jakiś mrok, ciemnosci...a może chciał cos krzyknąć w naszym kierunku?tego sie już nie dowiemy,niestety...
      co do filmu tak sie zastanawiam...ale jak piszesz warto, to się zobaczy, chciałabym,żeby film był prawdziwy,a nie wizja reżysera...a może tak jest?

      Usuń
  7. Nie lubię malarstwa Beksińskiego. Natomiast wybiorę się na film o nim, bo jest podobno bardzo dobry.
    A ja lubię oglądać dobre filmy.
    Marysiu - otrzymałaś już moją książkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie lubie takich mrocznych tematów, ale na film też mam zamiar sie wybrać...
      Jadziu, dzisiaj odebrałam z poczty...bardzo się cieszę, napisałam na maila;)

      Usuń