sobota, 7 listopada 2015

nietolerancja i strach

Jesteśmy nietolerancyjni, niestety, każdy z nas na pewno widzi wokół siebie, na swoim terenie przykłady.
Nietolerancja zaczyna się  w dzieciństwie, tak myślę. Dość wyraźnie to widać już w szkole podstawowej. Kto jest inny, kto się wyróżnia czymś, jest nietolerowany. Nie ma jeszcze w tym nienawiści, jest taka jej namiastka, dzieci, młodzież jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy...Nie lubią tego kogoś innego, nie tolerują, zatem w jakiś sposób mu to pokazują, przemocą też. Jeszcze nie wiedzą, że za tą przemocą wobec inności stoi zwyczajny, śmierdzący strach, strach przed NIEZNANYM.
Nauczyciele nie reagują, bo...jak usłyszałam od znajomej mającej dzieci w szkole, zaraz po takiej reakcji przychodzi rodzic takiego łobuza, inicjatora bójek,że nauczyciel stosuje przemoc wobec ich synka. A synek rządzi klasą, stosuje przemoc.Czyli tu rodzina jest nieobiektywna, bo powinna się zastanowić, skąd tyle syn ma niepozytywnych uwag.
I znowu przykład rodzinny. Dotyczy spraw innej orientacji seksualnej synów. Obszerny artykuł  na Onecie, który mnie zainteresował - otóż najgorzej z przyjęciem tej wiadomości mają...ojcowie.
Matki nie popierają, ale ich więź z synem trwa, inaczej z ojcem, od wstydu, do wykluczenia z rodziny, przemocy , a nawet gróźb - opowiadają w reportażu młodzi homoseksualiści, którzy przyznali się rodzinie.
Jest pewien schemat, że homoseksualista to nie mężczyzna, a on nie zmienia płci, a orientację. To dwie różne rzeczy.

"Dla ojca homoseksualność syna może podważać jego własną męskość, poczucie sprawstwa i wychowawczego sukcesu. Tradycyjnie rzecz ujmując, może oznaczać, że nosiciel jego nazwiska i spadkobierca rodu nie przekaże spuścizny ojca dalej." To syna idącego na księdza też tak by pewnie potraktował, a pro po tej rodowej spuścizny. Tak mi się nasunęło.Tatuś - samiec alfa, który na pewno na sumieniu ma niejeden grzeszek.

Jestem zdolna wszystko zrozumieć, bo to nie jest może zwyczajna wiadomość, że syn jest gejem,widzimy się w roli babci, dziadka mającego ślicznego bobaska wnuka,wnuczkę na ręku, ale...czy tak naprawdę dziecko ma iść po naszej, wytyczonej mu linii? to my mamy być szczęśliwe, czy ono?...czy to jest powód by poniżał ojciec takiego syna, wykluczał go z rodziny? Tu już jest pierwszy moment, kiedy nietolerancja zaczyna sie w rodzinie. Tatuś pewnie uznawał zawsze siebie za tolerancyjnego,dopóki to jego nie dotyczyło. Owszem, mogło go zdziwić, nawet zaboleć, ale reakcja nienawiścią? Bo tu też jest tak naprawdę STRACH przed ludźmi,sąsiadami.

Nie popieram homoseksualizmu tylko wtedy, kiedy występuje zjawisko afiszowania się tej grupy, nie popieram ich walki o dzieci w ich związkach, nie popieram żadnych parad wolności...bo tak naprawdę, nietolerancja nie dotyczy tylko homoseksualistów, nie mogą zatem tylko oni czuć się atakowani...
Są inni, mają prawo do swojego życia, ale nie mogą być za głośni , bo my wtedy, ci pozostali - hetero, zaczynamy czuć się powoli nietolerowani i sytuacja robi się niezdrowa.

Nie popieram też przemocy w stosunku do homoseksualistów, a poniższy teledysk oglądnęłam tylko raz, oprócz wspaniałego utworu,  jest bardzo poruszający i ....dla ludzi o mocnych nerwach.
Powinien być wyświetlany w szkołach w starszych klasach i omawiany,dyskutowany, bo nienawiść zaczyna się tak naprawdę w rodzinach, szkołach bardzo wcześnie...tu są potrzebne rozmowy, rozmowy, rozmowy...
Homofobia jest bardzo groźna nie tylko dla homoseksualistów....sami kopiemy sobie dołek , nie dostrzegając pewnych rzeczy wcześniej. To też jest skutek złej komunikacji w rodzinach, niestety.






wikipedia - klip poruszył problem homofobii i przemocy wobec homoseksualistów, powstał pod koniec września 2014 roku, juz w tydzień po premierze,obejrzało go 230 tys.internautów, ostatecznie film osiągnął wynik ponad 190 milionów wyświetleń.


16 komentarzy:

  1. Wszystko zależy od rodziców właśnie, a tolerancję dostaje się z mlekiem matki. Staram się być bardzo tolerancyjny, ale ostatnio częściej spotykam pary tej samej płci niż pozostałe. Czy trzeba się afiszować, oznajmiać światu swoją orientację, nie wiem, może rodzinie, ale światu... A może takie czasy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za takim afiszowaniem też nie jestem,ale...na tym naszym NIE się kończy, ne weźmiemy kijów i nic im nie zrobimy...zero przemocy, o to chodzi...tak naprawdę to oni sa zagrożeni, bo Ty głowę odwrócisz, ale będzie kilku młodych szło i dojdzie do tragedii...tego nie powinno być...

      Usuń
  2. A mi sie podoba to, co o wychowaniu dzieci powiedziala Dorothy Law Nolte:
    "Jeśli [dzieci] żyją otoczone krytyką, uczą się potępiać.
    Jeśli żyją otoczone wrogością, uczą się walczyć.
    Jeśli żyją otoczone strachem, uczą się być pełne obaw.
    Jeśli żyją otoczone żalem, uczą się żałować samych siebie.
    Jeśli żyją otoczone wyśmiewaniem, uczą się być nieśmiałe.
    Jeśli żyją otoczone zazdrością, uczą się zazdrościć.
    Jeśli żyją otoczone wstydem, uczą się poczucia winy.
    Jeśli żyją otoczone zachętą, uczą się wiary we własne siły.
    Jeśli żyją otoczone tolerancją, uczą się cierpliwości.
    Jeśli żyją otoczone pochwałą, uczą się wdzięczności.
    Jeśli żyją otoczone akceptacją, uczą się kochać.
    Jeśli żyją otoczone aprobatą, uczą się lubić siebie.
    Jeśli żyją otoczone uznaniem, uczą się, że dobrze jest mieć jakiś cel.
    Jeśli żyją otoczone dzieleniem się, uczą się szczodrości.
    Jeśli żyją otoczone szczerością, uczą się prawdomówności.
    Jeśli żyją otoczone uczciwością, uczą się sprawiedliwości.
    Jeśli żyją otoczone dobrocią i troską, uczą się szacunku.
    Jeśli żyją otoczone bezpieczeństwem, uczą się wiary w siebie i ludzi.
    Jeśli żyją otoczone przyjaźnią, uczą się, że świat jest dobrym miejscem do życia."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze napisane,ale...brakuje tu niestety tez i stwierdzenia,że...ucza sie nietolerancji, podświadomie,jeżeli nie ma reakcji z zewnątrz,na nietolerancję...jeżeli widzą,że nauczyciel nie reaguje na przemoc...uczą się,że przemoc jest tolerowana...

      Usuń
    2. Tak, bo ona sie skupila na tym jakie pozytywy powinny wyniesc dzieci z zycia w rodzinie, czyli z tego tekstu wynika rozniez i to, ze dziecko niecierpliwe jest wychowywane w duchu nietolerancji., bo dziecko cierpliwe ma w domu poklady tolerancji wobec niego samego , swiata etc.
      Majac w klasie niecierpliwego dzieciaka mozna strwierdzic na podstawie tekstu owej psychoterapeutki, ze dzieciak nie ma wypasu tolerancji w chacie. Dzieciaki agresywne otrzymuja w chacie sporo wrogosci.
      Tylko dom rodzinny moze dziecko obronbic lub sciagnac w dol. I z moich wlasnych doswiadczen wiem, ze jak w rodzinie sie jako tako ukladalo to z dzieckiem szlo sie szybciej dogadac kiedy zdarzylo mu sie zadupic. Dziecko rozumialo co sie do niego mowi. Natomiast dzieciak totalnie zagubiony w chacie byl tez niemozliwy do ograniecia przez nauczycieli.
      Pamietam uczcznia, ktory jak sie do niego zwracalo takim normalnym jezykiem to niby wiedzial co sie mowi, ale nie rozumial- nie dochodzilo do niego ( bo slyszec i rozumiec co sie slyszy to dwie rozne sprawy)....reagowal na teksty gdzie wplatane byly cierpkie slowa, wyzwiska...takie do niego docieraly.
      Po prostu rodzina to podstawa i oby ona byla zdrowa.

      Usuń
    3. masz racje, dziecko ,które czesto doświadcza przemocy w domu, odreagowuje przemocą wobec dzieci w szkole...

      Usuń
  3. Witaj
    Tolerancja- owszem.
    Ale...homoseksualiści czasem sami sobie są winni. Domagając się praw, typu małżeństwo, adopcja dzieci i afiszowanie się, przykład ostatnio księdza, żenada !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej:)
      Z tym afiszowaniem sie. Ludzi ogolnie drazni wszystko co nie jest znane, przecietne, przewidywalne, takie ich domkowe. Moje poczucie estetyki jest tak wyrobione, ze nie kreci mnie i za piekne nie uznam faceta rzucajacego tyleczkiem, ubranego w kuse majtusie, dajacego sobie na paradach rownosci calusa z jezyczkiem drugiemu facetowi. A w jego zaciszu domowym jest to calkiem ok widok, ubranie i zachowanie. Homo moga sie burzyc, ze pary hetero afiszuja sie kiedy chlopak idzie za reke z dziewczyna, albo daje jej calusa na ulicy....Dla kazdego afiszowanie sie to cos innego.Dla mojego meza afiszowanie sie par homo to chociazby widok dwoch chlopakow trzymajac sie za reke, cos zazezerwowanego tylko dla par hetero....
      A troche mnie z tym afiszowaniem ( uzycie slowa) ostatnio drazni, bo gdzies przeczytalam jak facet majacy problemy z jugendamtem w Niemczech radzil rodakom na obczyznie. aby sie nie afiszowali za bardzo, nie rzucali w oczy. Po prostu zyli przecietnie., nie kolili nikogo w oczy....a co kogo kole to juz inny temat. Moze kolic autochtona fakt, ze ten obcy jezdzi lepszym samochodem niz on, czyli jak ci sie mercedes podoba, albo porche i na niego skladales to moze zastanow sie w jakim srodowisku mieszkasz i nie kupuj, bo zakolisz w oczy i serce, za bardzo sie bedziesz afiszowal.....

      Usuń
    2. tak,tego nie popieram też, ale to nie daje nam prawa do przemocy...o tym nie zapominajmy...

      Usuń
  4. może nie tyle strach /który dotyczy realnego zagrożenia/, ale lęk /który dotyczy zagrożenia urojonego/... w sumie, to pojęcia nie mam, dlaczego się bać kto różni się ode mnie seksualnym gustem, a różnica ta polega jedynie na tym, że kręcą ją/jego osoby tej samej płci...
    /co prawda czytałem w necie wyniki badań, mówiące o tym, że wśród osób orientacji "homo" (zwykle płci męskiej, czyli gejów) spotyka się większy odsetek pedofilów, ale osobnik, który podawał linki do nich sam jest tak niewiarygodny, że tych jego źródeł nie można traktować poważnie/...
    zaś sama nietolerancja /nie tylko w stosunku do osób innej orientacji/ jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, w rodzinach, grupach rówieśniczych, ludzie sami wzajemnie się nakręcają lękiem i nie sadzę, by można to było szybko zmienić... zresztą zbyt aktywne działania, akcje odnoszą często przeciwny skutek... tu trzeba pomaleńku, mało spektakularnymi ruchami, na poziomie zwykłych rozmów... gdy ktoś nas informuje z wypiekami na twarzy, że "Kowalski to pedał" najlepiej zbyć to obojętnością, wzruszeniem ramion, co najwyżej zapytać znudzonym głosem "no, i co z tego?"... to chyba najlepszy sposób...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. */errata /zjedzone słowo/... powinno być "dlaczego się bać kogoś, kto..."...

      Usuń
    2. w sumie i strach i lęk, bo często gęsto geje kojarzą nam sie równiez z pedofilami...może to ich głośne domaganie sie praw o adopcje dzieci,małżeństwa,doprowadziło do ataków,przemocy...to jest skutek właśnie braku rozmów,już w szkołach...więcej toleruje sie przemoc od alkoholików w rodzinach,molestowania dzieci przez ojców,wujków pedofilów niż akceptuje homoseksualistów...to taka hipokryzja...

      Usuń
  5. Trzeba byc tolerancyjnym... ale nawet tolerancja powinna mieć jakieś granice.
    To takie ogólne stwierdzenie, bo to jest temat-rzeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację Jadziu,ale to nie daje nam przepustki do używania przemocy i jej tolerowania...mało o tym sie rozmawia tam gdzie to jest konieczne...homoseksualiści tez nieraz sa za głośni i to im najbardziej szkodzi...więcej jednak tolerujemy pijaków i damskich bokserów,jakoś na nich napadów nie ma...dlaczego,zastanawiam się...

      Usuń
  6. Jestem mi byłam tolerancyjna, może to zasługa moich rodziców ,bo mnie tak wychowali, starałam się wpoić to moim dzieciom i myślę,że mi się udało. Moja córka studiowała z gejem, i on przyjaźni się z nią do dzisiaj, często bywał w naszym domu,
    Nigdy się nie afiszował , nawet jego związek jest owiany tajemnicą, co do niektórych ludzi, bo nie każdy w naszym kraju akceptuje takie związki.
    Obejrzałam film jestem wstrząśnięta tym co zobaczyłam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie tak Alinko, tolerancję wynosimy z domu...a teledysk tez mną wstrząsnął, tyle nienawiści ,ale najgorsze jest to,że tak jest naprawdę, tak sie dzieje...
      pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń