sobota, 21 listopada 2015

Sens życia

Jaki jest sens życia, czasem "przystajemy"zadajemy sobie wewnętrzne pytanie, skoro i tak umrzemy.

Na początkowym etapie życia nie myślimy w ogóle o takim pytaniu, bo dla nas wtedy wszystko ma sens, jesteśmy jak młode ptaki, wszystko jest piękne i ciekawe. Potem, kiedy mamy za sobą różne przeżycia i już bardziej "pod górkę", zastanawiamy się, czy dobrze zrobiliśmy, czy warto było, a może warto było zyc odwrotnie, bo nie osiągnęliśmy tego co tak naprawdę nam w duszy grało, a priorytetem była rodzina?...Ile ludzi, tyle różnych myśli. Najgorsza jest opcja negatywnego myślenia, że po co ja się tyle poświęcałem, poświęcałam, żeby teraz...Słyszę nieraz takie wynurzenia.To "teraz" to nie koniec świata...życie trwa. I dalej ma jakiś sens...zanim umrzemy. I co zobaczymy po TAMTEJ STRONIE.
Tamta strona, "podszewka świata" (podoba mi się ta nazwa,a znalazłam ją w poniższym, pięknym wierszu), - jest, czy jej nie ma?...W każdym z nas siedzi to pytanie. I to jest sprawiedliwe, że każdy po śmierci pozna tę tajemnicę, bez względu na wiarę.

Sens

-
Kiedy umrę, zobaczę podszewkę świata.
Drugą stronę, za ptakiem, górą i zachodem słońca.
Wzywające odczytania prawdziwe znaczenie.
Co nie zgadzało się, będzie się zgadzało.
Co było niepojęte, będzie pojęte.

- A jeżeli nie ma podszewki świata?
Jeżeli drozd na gałęzi nie jest wcale znakiem
Tylko drozdem na gałęzi, jeżeli dzień i noc
Następują po sobie nie dbając o sens
I nie ma nic na ziemi, prócz tej ziemi?

Gdyby tak było, to jednak zostanie
Słowo raz obudzone przez nietrwałe usta,
Które biegnie i biegnie, poseł niestrudzony,
Na międzygwiezdne pola, w kołowrót galaktyk
I protestuje, woła, krzyczy.

                                                                   

 Czesław Miłosz





Sens życia...filozoficznie





Sens życia ...humorystycznie :))



Ja się stuprocentowo zgadzam z Arystotelesem, nie żebym piwa czasem nie piła....:))))


21 komentarzy:

  1. Najgorsze, co można sobie zafundować, to biadolenie nad przeszłością. Bo przecież nie można jej zmienić. Można natomiast wyciągnąć z niej dobro - choćby jako nauczkę czy wręcz naukę, doświadczenie życiowe.
    Mój śp. tata mawiał: "Co ci z tego dziś, że wczoraj jadłeś szynkę?".
    Podejrzewam, że wszyscy będziemy zdziwieni tym, co zobaczymy po tamtej stronie, bo "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało"...
    Pozdrawiam Cię serdecznie, zadumana Krakowianko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację Anno, biadolenie nic nie da,trzeba dalej iśc, a potem,kto wie...po tamtej stronie bedzie na pewno zaskoczenie...tylko nikt nie wie jakie...:)))

      Usuń
  2. Ja nie oglądam się za siebie, tylko staram się naprawić to co powinnam i tak bym nie musiała się wstydzić spojrzeć sobie w oczy.
    Sens życia, poszukiwanie go czasami niektórym zabiera cale lata, a tak naprawwdę , moim są moi najbliżsi.
    Pozdrawiam Marysiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Alinko,najważniejsze, by byc samemu do siebie "w porząsiu" , wtedy nawet lepiej nam się żyje, z uśmiechem...i widzi się sens życia,mim przeciwności...
      pozdrawiam serdeczne.:)

      Usuń
  3. Jeden z bohaterów Vicky Cristina Barcelona powiedział, że cieszy się życiem i akceptuje fakt, że nie ma ono żadnego znaczenia.
    Różnie ludzie upatrują jego sens, ale myślę, że głównym cel naszego życia oprócz szczęścia, przyjemności jest zbieranie doświadczeń, bo tylko poprzez doświadczenia kształtuję się nasz charakter i nasza dusza. Życie ma słodko gorzki smak czasami z przewagą tego gorzkiego, ale dzięki temu się uczymy jak nie popełniać tych samych błędów. A jeśli istnieje reinkarnacja będziemy mogli w przyszłym wcieleniu postąpić inaczej...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawa filozofia Iv, może właśnie po to żyjemy, by kiedyś, po zebranych doświadczeniach, znowu odrodzic się i zyc inaczej...co nie znaczy lepiej...bo na tacy pewnie nam nikt nie poda,ale...byłby w tym jakiś sens, takie perpetuum mobile...hm...a wtedy zaczynam się siebie bac,hahaha/to dotyczy tego nowego mojego wcielenia/....:)))
      pozdrawiam:)))

      Usuń
    2. Bo coś w tej reinkarnacji musi być. W końcu ludzie mają różne talenty i zdolności i z czegoś to musi wynikać. Chociaż wcale nie musi to funkcjonować tak jak my sobie wyobrażamy lub jak wyobrażają sobie ludzie wyznający idee reinkarnacji.

      Usuń
    3. Im wiecej mam lat tym mniej sie nad sensem zycia zastanawiam. Po prostu zyje:))

      Usuń
    4. no właśnie,od myślenia głowa boli...trzeba życ tu i teraz...a po nas,chocby i potop...:)))

      Usuń
    5. A co po nas i tak nie bedziemy wiedzieli co bedzie, wiec nad czym sie tu zastanawiac i leb sobie lamac? Zostawmy tylko nasze male sprawy w porzadku i juz kawalek swiata , niewielki co prawda, bedzie uporzadkowany:))

      Usuń
    6. zgadzam się , nasze tu i teraz najważniejsze...:))

      Usuń
  4. Kiepski ma rację :-)))
    Chociaż ja wolę czekoladę od piwa.
    Codziennie jedną dużą tabliczkę mlecznej z orzechami.
    :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubię czekoladę,ale nie mleczną, wszystkie inne...i z "nadziwką"bakaliową...to wtedy ma sens....hahaha
      Kiepski ma rację, oczywiście...bo każdy widzi sens...w tym życiu:))
      pozdrówki:))

      Usuń
  5. Każdy z nas sam musi znaleźć swój sens życia.Dla każdego co innego w życiu jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście Almirko...Kiepski już nadał sens swojemu życiu. czyli Arystoteles ma rację...:))))

      Usuń
  6. Podnosimy głowę do góry i toczymy swój kamień, nie ma wyjścia, aby się tylko nie załamać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cos w tym jest Zbyszku, o czym piszesz...
      pozdrawiam miło.

      Usuń
  7. sens życia pojąłem, gdy przestałem zawracać sobie głowę sensem życia...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda,że nie należy za głęboko wnikac, tu i teraz to też życie...i jego sens...
      pozdrawiac:)

      Usuń
  8. Witaj, Krakowianko:)
    Sens życia? Filozoficznie jakoś Cię naszło...;)))
    Żyjemy - i to moim zdaniem najważniejsze (choć bywa, że jest trudno i ciężko), to ważne, jak pisał Koprowski „Do A. Seghers”: „dobrze przeżyć życie - sztuką jest najtrudniejszą”.
    Pozdrawiam serdecznie:)
    ps. Przepraszam, że się nie pojawiam. Powiedzmy, że po prostu potrzebuję duuużo czasu, by odnaleźć własny sens życia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witak Even:)
      rozumiem Cię, to nasze życie czasem jest zabiegane,zamotane...ale czas jest nam potrzebny...
      pozdrawiam miło:))

      Usuń