Czy jesteśmy cierpliwi?
Cierpliwość to wielka cecha, ale cienka jest granica miedzy tą cechą a wybuchem agresji. Najgorsze jest to, że bywają ludzie, którzy wybitnie nas do tej agresji popychają, mają szczególny dar wyzwalania jej w nas.Oczywiście myślę tu o agresji słownej.
W filmach taki wybuch śmiesznie wygląda, ale w pracy znam taką osobę, no może nie tylko jedną, która POZORNIE jest w porządku, ale praca z nią to ciągła walka wewnętrzna ze sobą by nie wybuchnąć i jej nie udusić przy okazji...D
Tylko jakaś porcja lodów lub czekolady, ratuje sytuację...
Najgorzej jednak jest w rodzinach, gdzie starsze pokolenie bardzo chce być cool i trendy i młodsze pokolenie tego nie rozumie :D
Bo jest właściwym, by różnice pokoleniowe zachować w stroju i działaniach. Młodzi nie powinni być identyczni, jak dorośli i odwrotnie. Każde pokolenie niech zachowa właściwe sobie cechy.
OdpowiedzUsuńbardzo mądrze napisałeś Caddi,każde pokolenie powinno dostosowywać się do nowoczesności,ale...w swoim "stroju"...tak samo jak młodzi na siłę ubieraja sie w ''stroje"dorosłych,mówi sie wtedy taki mały-stary...to razi...
UsuńCierpliwości wciąż się uczę ale w moim przypadku to walka z temperamentem .Zawsze byłam niecierpliwa. Życie próbuje mnie naginać w inną stronę jednak z różnym skutkiem:)) Kiedyś pracowałam z kobietą która całe osiem godzin nadawała o swoim mężu i dzieciach jacy to oni cudowni i wspaniali .Miesiac wytrzymałam! Szef znalazł rozwiązanie i przeniósł ją do odzielnego pomieszczenia bo znał dobrze jej możliwości ciągłego nadawania.
OdpowiedzUsuńja też Elu...to trudna sztuka,bo nie chce sie urazić kogoś,ale...ten ktoś,nie ma wyczucia i niejako ''katuje"nas swoim zachowaniem,nic sobie z tego nie robiąc...
UsuńNie mam tego "skajpaja" i sklepiku odpowiedniego koło mnie nie ma, więc w ogóle nie wiem o co się rozchodzi....
OdpowiedzUsuńDlatego spokojniutka jestem :-)))
Pozdrówenki Marysiu!
Jadziu...to obie jesteśmy bezpieczne,a skajpajowac niech inni się uczą...:)))))))
UsuńKiedyś nauczyłem się cierpliwości, pracując w szkole podstawowej. Ale chyba z wiekiem mam jej coraz mniej. Może wnuki uczą tego na starość, sam nie wiem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw szkole faktycznie trzeba miec nerwy na wodzy...nie zazdroszczę nauczycielom,szczególnie teraz...a cierpliwości na pewno dużo uczą wnuki,nawet innego spojrzenia na świat...na plus:))
Usuńpozdrawiam:)
To ja czekam na nie :) Pozdrawiam i wypoczywaj :)
Usuńjak to ktoś zgrabnie ujął, "jestem cierpliwy, pod warunkiem że co dzień rano dam komuś porządnie po mordzie"...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać jzns :)...
ale dlaczego co dzień...takim "niecierpliwym" wstawać co rano?tragedia...D
UsuńMarysieńko, miła. Cierpliwość to dobra i pożądana cecha, ale czasem trzeba tupnąć i utemperować gaduły, samochwały, i te inne nacje. Nie wiem czy jestem cierpliwa, bo zazwyczaj działam impulsywnie, dynamicznie, ale jak trzeba dać sobie na wstrzymanie, to wyrabiam się bez bólu istnienia. A, w ogóle to mi lotto. Pozdrawiam deszczowo
OdpowiedzUsuńmasz rację Azalio...ja w sumie cały czas ucze sie cierpliwości ,ale czasem tupię mocno...haha
UsuńWitaj ;)
OdpowiedzUsuńCierpliwości, pokory uczymy się latami.
Pozdrawiam mile, po przerwie remontowej :)
Moge powiedziec z reka na sercu, ze na teraz mam wiecej cierpliwosci niz 20 lat temu... Czyli dobry to znak /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Cierpliwość mocną stroną moją nie jest :)
OdpowiedzUsuń