wtorek, 15 kwietnia 2014

jak to drzewiej bywało...

Wielkanoc już za parę dni...Każdy przeżywa ten Wielki Tydzień jako przygotowania duchowe, przemyślenia.
Chrześcijański post od zarania nawiązywał do postu Chrystusa na pustyni, był formą żalu i smutku na pamiątkę męki i śmierci Chrystusa. Środa jako początek Wielkiego Postu weszła do tradycji Kościoła rzymskiego w 1570 roku.
Polskie tradycje Wielkopostne i Wielkanocy były i są bardzo trwale związane z tradycjami religijnymi.
Jak twierdzą znawcy,cienka jest granica między religijnymi przepisami, a tradycjami  świeckiego życia.
Na pewno ciekawsze,barwniejsze są te tradycje na wsiach, tam dopiero się dzieje...;-)
Wyczytałam pewne ciekawostki o różnych obrzędach, których nie znam:

Topienie Judasza
W Wielką Środę młodzież ciągnie po całej wsi wypchaną słomą kukłę, przedstawiającą Judasza. Wiele jest przy tym śmiechu i śpiewów. Po wywleczeniu kukły poza obręb wsi wrzucano ją do wody i rzucano weń kamieniami, dopóki nie poszła na dno.

Pogrzeb żuru i śledzia
Dawniej w Polsce przestrzegano postu bardzo gorliwie, wyrzekając się nie tylko mięsa, ale nawet nabiału i cukru. W większości pożywienie wielkopostne stanowił żur i śledzie. Pod koniec Wielkiego Postu, najczęściej w Wielki Piątek, wszyscy mieli już dosyć tej potrawy i urządzali tzw. pogrzeb żuru i śledzia. Wśród okrzyków radości, ze śpiewem i z zachowaniem staropolskiego ceremoniału, wynoszono uprzykrzone artykuły z domów, wrzucano do dołu wykopanego poza terenem wsi i zakopywano, odrzekając się od tej strawy na cały rok. W niektórych regionach, np. w krakowskim, ludność wiejska zakopywała także garnek z popiołem, będący symbolem zakończenia czasu smutku i pokuty, a nadejścia czasu radości.
W mieście nie wyobrażam sobie tego w sumie...gdzie ten garnek zakopać?

Tłuczenie jaj
W Niedzielę Wielkanocną młodzież na wsiach polskich wyrusza na tradycyjne "tłuczenie jaj". Każdy  trzyma w ręku pisankę i stuka się nią ze swoim sąsiadem. Czyje jajko pęknie najpierw, ten odpada z gry i musi oddać zwycięzcy swoją uszkodzoną pisankę. Wygrywa ten, komu trafi się jajko o szczególnie twardej skorupce i uzbiera najwięcej pisanek, którymi potem obdarza dziewczęta. 

Nie wiem, może w niektórych wsiach pozostały i są jeszcze te obrzędy i wiele innych,stanowią one  przecież ciekawe źródła naszych dawnych tradycji, świadczą o naszej bogatej kulturze.

Tego czasem zazdroszczę...wsi.
W mieście np.Śmigus - Dyngus to chamskie popisy grup młodzieży,wlewającej wiadrami wodę do podjeżdżającego akurat tramwaju i chlusss na siedzących pasażerów gdy drzwi się otworzą, albo na wysiadających.

a tu aż przyjemnie popatrzeć / zdj.z netu/.... :-))





10 komentarzy:

  1. Szkoda, że zwyczaje odchodzą do lamusa. A, tak jak piszesz, dziś lany poniedziałek to polewanie wodą starszych pań wychodzących z kościoła - nie do pomyślenia dawniej. Ale wszystko to bezstresowe wychowanie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda Zbyszku,jeszcze za moich młodych lat w mieście był inny lany poniedziałek,więcej radości,śmiechu,żartów, a nie złośliwości...chamstwa...

      Usuń
  2. W mniejszych miastach też opisane zwyczaje nadal istnieją. Osobiście najmilej wspominam śmigusa, tyle, że u nas to myśmy polewali panie. Najczęściej perfumami, chociaż i wody nie brakowało, a one nam do kielichów. Nie wszyscy potrafili wytrzymać do końca. A, i podstawową zasadą było, nie niszczyć. Przed 18-stką to słodycze bywały. To trwa do dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to były bardzo fajne zwyczajne,wiele radości i humoru,ja tez najmilej wspominam lany poniedziałek,który zaczynał się od zaczajenia sie na...rodziców z sikawką w kształcie jajka,teraz wiem,że oni przedtem udawali wielkie zaskoczenie...:D

      Usuń
  3. stukanie się jajami jest zwyczajem słowiańskim, rodzimowierczym... powiązane jest z Jarymi Godami i topieniem Marzanny...
    śmiechu jest przy tym co niemiara, gdy pada hasło "panowie, stuknijmy się jajami"...
    śmigus dyngus... również stary słowiański zwyczaj... polewanie się wodą /głównie dziewcząt/ i chłostanie witkami brzozowymi... jako symboliczne oczyszczenie z chorób, brudu... potem chłostanie witkami przeniosło się na Niedzielę Palmową, a polewanie wodą na Lany Poniedziałek... zżymamy się na to polewanie wodą na ulicy, ale zauważmy, że jest to powrót do wiejskiej formy, gdy się nie patyczkowano i polewano całymi wiadrami...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak,to stuknijmy się jajami miało wesoły oddźwięk,ale lany poniedziałek wiadrowy...to już przesada...:D

      Usuń
  4. Jajami się nigdy nie stukałam, oblana wodą byłam, ale najczęściej kolońką. Wesołych Świąt Smoczku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja podobnie Azalio...
      Wesołych Świąt!

      Usuń
  5. Bardzo ciekawy post Krakowianko napisałaś tyle ciekawostek ...;-) Z tym topieniem Judasza to mi się skojarzyło z Meksykiem ....;-)
    Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o...czyżby w Meksyku było podobnie?topienie,czyli żegnamy sie z tym,co już skończyło swoje panowanie,a kysz!...:D

      Usuń