Wielkanoc już za parę dni...Każdy przeżywa ten Wielki Tydzień jako przygotowania duchowe, przemyślenia.
Chrześcijański post od zarania nawiązywał do postu Chrystusa na pustyni, był formą żalu i smutku na pamiątkę męki i śmierci Chrystusa. Środa jako początek Wielkiego Postu weszła do tradycji Kościoła rzymskiego w 1570 roku.
Polskie tradycje Wielkopostne i Wielkanocy były i są bardzo trwale związane z tradycjami religijnymi.
Jak twierdzą znawcy,cienka jest granica między religijnymi przepisami, a tradycjami świeckiego życia.
Na pewno ciekawsze,barwniejsze są te tradycje na wsiach, tam dopiero się dzieje...;-)
Wyczytałam pewne ciekawostki o różnych obrzędach, których nie znam:
Topienie Judasza
W Wielką Środę młodzież ciągnie po całej wsi wypchaną słomą kukłę, przedstawiającą Judasza. Wiele jest przy tym śmiechu i śpiewów. Po wywleczeniu kukły poza obręb wsi wrzucano ją do wody i rzucano weń kamieniami, dopóki nie poszła na dno.
Pogrzeb żuru i śledzia
Dawniej w Polsce przestrzegano postu bardzo gorliwie, wyrzekając się nie tylko mięsa, ale nawet nabiału i cukru. W większości pożywienie wielkopostne stanowił żur i śledzie. Pod koniec Wielkiego Postu, najczęściej w Wielki Piątek, wszyscy mieli już dosyć tej potrawy i urządzali tzw. pogrzeb żuru i śledzia. Wśród okrzyków radości, ze śpiewem i z zachowaniem staropolskiego ceremoniału, wynoszono uprzykrzone artykuły z domów, wrzucano do dołu wykopanego poza terenem wsi i zakopywano, odrzekając się od tej strawy na cały rok. W niektórych regionach, np. w krakowskim, ludność wiejska zakopywała także garnek z popiołem, będący symbolem zakończenia czasu smutku i pokuty, a nadejścia czasu radości.
W mieście nie wyobrażam sobie tego w sumie...gdzie ten garnek zakopać?
Tłuczenie jaj
W Niedzielę Wielkanocną młodzież na wsiach polskich wyrusza na tradycyjne "tłuczenie jaj". Każdy trzyma w ręku pisankę i stuka się nią ze swoim sąsiadem. Czyje jajko pęknie najpierw, ten odpada z gry i musi oddać zwycięzcy swoją uszkodzoną pisankę. Wygrywa ten, komu trafi się jajko o szczególnie twardej skorupce i uzbiera najwięcej pisanek, którymi potem obdarza dziewczęta.
Nie wiem, może w niektórych wsiach pozostały i są jeszcze te obrzędy i wiele innych,stanowią one przecież ciekawe źródła naszych dawnych tradycji, świadczą o naszej bogatej kulturze.
Tego czasem zazdroszczę...wsi.
W mieście np.Śmigus - Dyngus to chamskie popisy grup młodzieży,wlewającej wiadrami wodę do podjeżdżającego akurat tramwaju i chlusss na siedzących pasażerów gdy drzwi się otworzą, albo na wysiadających.
a tu aż przyjemnie popatrzeć / zdj.z netu/.... :-))
Szkoda, że zwyczaje odchodzą do lamusa. A, tak jak piszesz, dziś lany poniedziałek to polewanie wodą starszych pań wychodzących z kościoła - nie do pomyślenia dawniej. Ale wszystko to bezstresowe wychowanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńszkoda Zbyszku,jeszcze za moich młodych lat w mieście był inny lany poniedziałek,więcej radości,śmiechu,żartów, a nie złośliwości...chamstwa...
UsuńW mniejszych miastach też opisane zwyczaje nadal istnieją. Osobiście najmilej wspominam śmigusa, tyle, że u nas to myśmy polewali panie. Najczęściej perfumami, chociaż i wody nie brakowało, a one nam do kielichów. Nie wszyscy potrafili wytrzymać do końca. A, i podstawową zasadą było, nie niszczyć. Przed 18-stką to słodycze bywały. To trwa do dzisiaj
OdpowiedzUsuńto były bardzo fajne zwyczajne,wiele radości i humoru,ja tez najmilej wspominam lany poniedziałek,który zaczynał się od zaczajenia sie na...rodziców z sikawką w kształcie jajka,teraz wiem,że oni przedtem udawali wielkie zaskoczenie...:D
Usuństukanie się jajami jest zwyczajem słowiańskim, rodzimowierczym... powiązane jest z Jarymi Godami i topieniem Marzanny...
OdpowiedzUsuńśmiechu jest przy tym co niemiara, gdy pada hasło "panowie, stuknijmy się jajami"...
śmigus dyngus... również stary słowiański zwyczaj... polewanie się wodą /głównie dziewcząt/ i chłostanie witkami brzozowymi... jako symboliczne oczyszczenie z chorób, brudu... potem chłostanie witkami przeniosło się na Niedzielę Palmową, a polewanie wodą na Lany Poniedziałek... zżymamy się na to polewanie wodą na ulicy, ale zauważmy, że jest to powrót do wiejskiej formy, gdy się nie patyczkowano i polewano całymi wiadrami...
pozdrawiać jzns :)...
no tak,to stuknijmy się jajami miało wesoły oddźwięk,ale lany poniedziałek wiadrowy...to już przesada...:D
UsuńJajami się nigdy nie stukałam, oblana wodą byłam, ale najczęściej kolońką. Wesołych Świąt Smoczku
OdpowiedzUsuńja podobnie Azalio...
UsuńWesołych Świąt!
Bardzo ciekawy post Krakowianko napisałaś tyle ciekawostek ...;-) Z tym topieniem Judasza to mi się skojarzyło z Meksykiem ....;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie .
o...czyżby w Meksyku było podobnie?topienie,czyli żegnamy sie z tym,co już skończyło swoje panowanie,a kysz!...:D
Usuń