Judith Fathallah
To szczera prawda,dlatego cieszmy się małymi "szczęściami".
Ja miałam to swoje małe szczęście...Padła w weekend propozycja,skorzystałam...
Udało mi się byc troszkę bliżej gór, wśród lasów, polan,leśnych strumyków.
Zawoja.
Jak piszą, najdłuższa wieś w Polsce,(ok.18 km),leży u stóp Babiej Góry.
Nie będę się rozpisywac...Jedzie się po to by odpocząc,chłonąc widoki,oddychac innym powietrzem...a dla mnie - popatrzyc po prostu na kochane góry,które jakby trochę przybliżyły się...:)
Widoki przepiękne - polecam , jeśli ktoś kiedyś zabrnie w te strony...Nie ma żadnego problemu z noclegami,piszę to, bo w ciemno jechaliśmy...Ceny od 20 zł do 40 od osoby.
w tle...Babia Góra (widok z Mosornego Gronia)
W Zawoi jest również kolejka linowa na Mosorny Groń,bo tu jest coś dla narciarzy,ale w lecie tez przepiękne widoki
***********************************************************************
No to w drogę,powiedziałam sobie...długa wieś,trzeba jeszcze troszkę podejśc dalej...z uśmiechem na ustach...:P
Czasem wystarczą dwa dni, żeby naładowac akumulatory, mimo zmęczenia chodzeniem...widoki to rekompensują.
Muzyka - piękny widokowo klip i nastrojowe wykonanie:
a na drogę można coś energetycznego...:)
Wiesz co? Fajnie mialas:)))
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/KxPBbNWt5KQ
Usuńtrochę innego powietrza Aniu,trochę innych widoków...:)
Usuńsuper ten klip co zapodałaś mi,dzięki.)
tego przeboju Amy nie znałam...
No proszę, a ja myślałem, że to Kamesznica jest najdłuższą wioską w naszym kraju. Ale widoczki miałaś super. Zawsze twierdzę, że wycieczki niespodziewane, szybko zadecydowane, udają się najlepiej:-)
OdpowiedzUsuńciekawe Kacprze...ja o Kamesznicy nie słyszałam,ciekawe,ile ma km...muszę sobie gdzieś znaleźc...:)
UsuńWiadomo było z góry,że weekend będzie na 100 proc.ładny,to jakoś tak się stało...a mnie nie trzeba 2 razy powtarzac...haha
Pozdrawiam:)
To znaczy, że zakończenie urlopu miałaś bardzo przyjemnie, głębszy oddech po ciężkich pracach remontowych. Znam Zawoję i podzielam Twój zachwyt. Pozdrówki, Marysiu
OdpowiedzUsuńurlop mam jeszcze parę dni...prace remontowe trochę się niestety przeciągną...ale ja się nie spiesze...
UsuńFajnie,że znasz Zawoję,ja nie wiedziałam,że tak tam ładnie...
Pozdrówki:)
intrygujący jest ten drewniany mostek... jaką ma nośność i czy w ogóle działa... wizualnie nie budzi zaufania, ale pozory często mylą... dlatego pytam Ciebie... zobaczyłaś z bliska /być może spróbowałaś/ i wiesz ode mnie więcej...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
Piotr,starałam się pierwsza nie iśc...haha.
UsuńBliżej to dośc solidnie wyglądało,podwójne drewniane zabezpieczenia,jedynie barierki trochę uszkodzone,ale przejśc można bezpiecznie.Taka cisza w środku lasu,strumyk i stary mostek...super!
Pozdrawiam:)
Napisałaś: "Czasem wystarczą dwa dni, żeby naładowac akumulatory, mimo zmęczenia chodzeniem...widoki to rekompensują" - i całkowicie się z tym zgadzam!
OdpowiedzUsuńNiestety, nie umiem wypoczywać w domu, chyba, że po jakiejś intensywnej fizycznej harówce... a taki wypad bywa naprawdę rewelacyjny! Zwłaszcza, gdy spontaniczny - takie uwielbiam!:)
Życzę wypoczynku na ostatnie dni urlopu!:)
ja też lubie takie niespodzianki...:)
Usuńszczególnie jak pogoda jest zamówiona...:P
pozdrawiam miło)
Tośmy się minęli. O tydzień jakiś :D.
OdpowiedzUsuńa ja miałam piękną pogodę,nie wiem jak Ty...:P)))
Usuńpozdrówki:)
Nie uwierzysz.... Ja wczoraj /z familią swoją/ wracałam z Tatr przez Zawoję..... przepiękna jest faktycznie i okropnie długa ta droga. A widoki cudne.... Serdeczności Smoczku!!!!
OdpowiedzUsuńno to super...Masz rację,piękne widoki...Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńTo zazdroszczę Ci tych widoków Marysiu:) Piękne:))
OdpowiedzUsuńPozostawiam serdeczne Myśli:)
Marysiu,niedaleko od Krakowa,a jak ładnie...cieszmy się małymi rzeczami...
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Piękna wycieczka. To prawda, swoje małe szczęście są najważniejsze, jakie by one nie były. I jak zawsze dziękuję za muzykę, lubię ja u
OdpowiedzUsuńCiebie. Pozdrawiam
Czasem Zbyszku nie trzeba daleko wyruszyc,by nas coś zachwyciło,ucieszyło...a muzyka,zawsze jest gdzieś obok nas,w nas...
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Crackie, jestem ciekaw, czy byłaś na Babiej Górze? To jest dopiero konkretna wycieczka, a i widoki przednie, zwłaszcza jak się trafi na ładną pogodę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
a witaj Smurffie,czyżbyś moją wycieczke nazywał niekonkretną?...:P))))))
Usuńcały Smurff,haha.
Nie byłam na Babiej Górze,ale tak po cichu sobie snuję plany...a na razie ciesze się,że Babią Górę widziałam z daleka,to też coś...:P
Pozdrówki:)))
No pewnie, że niekonkretna, być w Zawoi i nie wejść na Babią Górę to tak samo jak być w Krakowie i nie być na Wawelu :P
Usuńnie zgadzam się...:P
Usuńja zaczęłam sobie spokojnie...od zwiedzania Zawoi,badania terenu i to mi na razie wystarczyło...nie sięgam na razie za wysoko,bo nie byłam w kondycji,haha.
Babia Góra to spora wysokośc...jednak.
Ale...kiedyś ją zdobędę,myśle...:P
Masz rację krakowianko że czasami wystarczą dwa dni żeby na nowo poczuc wiatr w żaglach.Ja tam ci zazdroszczę.:))Ja robie takie wypady dwudniowe na morze.To wystarcza by poczuć sie lepiej.Takim bardziej wolnym:)cmokasy dla ciebie:))
OdpowiedzUsuńdokładnie...Elu,zasem trzeba się cieszyc i tymi dwoma dniami...:)
UsuńZawoję pamiętam jeszcze z okresu szkoły podstawowej, kiedy na tzw Zielonej Szkole cały tydzień spędziliśmy w okolicach Babiej. Ale samej Babiej do tej pory nie zdobyłam. Widoki prześliczne. I masz rację: jedzie się po to, żeby odpocząć, naładować akumulatory i uśmiechać się do samej siebie :)))) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńno właśnie,Babiej nie zdobyłyśmy zatem obie...haha.Szable w dłoń zatem...:P
UsuńMoże mi się uda wyskrobać
OdpowiedzUsuńjakieś dwa dni wolnego.
Tęsknię za górami, za dolinami
skąpanymi we mgle... ech...
Violuś,ta tęsknota juz nam zostanie...na zawsze...bedziemy wracac bliżej gór:)
Usuń