czwartek, 23 sierpnia 2012

chwile szczęścia,czyli...bliżej gór

Nikt nie jest szczęśliwy, bo szczęśliwym się zaledwie bywa, tak samo jak nieszczęśliwym, ale ani jedno, ani drugie nie trwa wiecznie.”
Judith Fathallah

To szczera prawda,dlatego cieszmy się małymi "szczęściami".
Ja miałam to swoje małe szczęście...Padła w weekend propozycja,skorzystałam...
Udało mi się byc troszkę bliżej gór, wśród lasów, polan,leśnych strumyków.
Zawoja.
Jak piszą, najdłuższa wieś w Polsce,(ok.18 km),leży u stóp Babiej Góry.
Nie będę się rozpisywac...Jedzie się po to by odpocząc,chłonąc widoki,oddychac innym powietrzem...a dla mnie - popatrzyc po prostu na kochane góry,które jakby trochę przybliżyły się...:)
Widoki przepiękne - polecam , jeśli ktoś kiedyś zabrnie w te strony...Nie ma żadnego problemu z noclegami,piszę to, bo w ciemno jechaliśmy...Ceny od 20 zł do 40 od osoby.

                       w tle...Babia Góra (widok z Mosornego Gronia)

W Zawoi jest również kolejka linowa na Mosorny Groń,bo tu jest  coś dla narciarzy,ale w lecie tez przepiękne widoki




***********************************************************************
No to w drogę,powiedziałam sobie...długa wieś,trzeba jeszcze troszkę podejśc dalej...z uśmiechem na ustach...:P

Czasem wystarczą dwa dni, żeby naładowac akumulatory, mimo zmęczenia chodzeniem...widoki to rekompensują.
Muzyka - piękny widokowo klip i nastrojowe wykonanie:



a na drogę można coś energetycznego...:)


29 komentarzy:

  1. Wiesz co? Fajnie mialas:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://youtu.be/KxPBbNWt5KQ

      Usuń
    2. trochę innego powietrza Aniu,trochę innych widoków...:)
      super ten klip co zapodałaś mi,dzięki.)
      tego przeboju Amy nie znałam...

      Usuń
  2. No proszę, a ja myślałem, że to Kamesznica jest najdłuższą wioską w naszym kraju. Ale widoczki miałaś super. Zawsze twierdzę, że wycieczki niespodziewane, szybko zadecydowane, udają się najlepiej:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe Kacprze...ja o Kamesznicy nie słyszałam,ciekawe,ile ma km...muszę sobie gdzieś znaleźc...:)
      Wiadomo było z góry,że weekend będzie na 100 proc.ładny,to jakoś tak się stało...a mnie nie trzeba 2 razy powtarzac...haha
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. To znaczy, że zakończenie urlopu miałaś bardzo przyjemnie, głębszy oddech po ciężkich pracach remontowych. Znam Zawoję i podzielam Twój zachwyt. Pozdrówki, Marysiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. urlop mam jeszcze parę dni...prace remontowe trochę się niestety przeciągną...ale ja się nie spiesze...
      Fajnie,że znasz Zawoję,ja nie wiedziałam,że tak tam ładnie...
      Pozdrówki:)

      Usuń
  4. intrygujący jest ten drewniany mostek... jaką ma nośność i czy w ogóle działa... wizualnie nie budzi zaufania, ale pozory często mylą... dlatego pytam Ciebie... zobaczyłaś z bliska /być może spróbowałaś/ i wiesz ode mnie więcej...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotr,starałam się pierwsza nie iśc...haha.
      Bliżej to dośc solidnie wyglądało,podwójne drewniane zabezpieczenia,jedynie barierki trochę uszkodzone,ale przejśc można bezpiecznie.Taka cisza w środku lasu,strumyk i stary mostek...super!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Napisałaś: "Czasem wystarczą dwa dni, żeby naładowac akumulatory, mimo zmęczenia chodzeniem...widoki to rekompensują" - i całkowicie się z tym zgadzam!
    Niestety, nie umiem wypoczywać w domu, chyba, że po jakiejś intensywnej fizycznej harówce... a taki wypad bywa naprawdę rewelacyjny! Zwłaszcza, gdy spontaniczny - takie uwielbiam!:)
    Życzę wypoczynku na ostatnie dni urlopu!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubie takie niespodzianki...:)
      szczególnie jak pogoda jest zamówiona...:P
      pozdrawiam miło)

      Usuń
  6. Tośmy się minęli. O tydzień jakiś :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja miałam piękną pogodę,nie wiem jak Ty...:P)))
      pozdrówki:)

      Usuń
  7. Nie uwierzysz.... Ja wczoraj /z familią swoją/ wracałam z Tatr przez Zawoję..... przepiękna jest faktycznie i okropnie długa ta droga. A widoki cudne.... Serdeczności Smoczku!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to super...Masz rację,piękne widoki...Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. To zazdroszczę Ci tych widoków Marysiu:) Piękne:))
    Pozostawiam serdeczne Myśli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu,niedaleko od Krakowa,a jak ładnie...cieszmy się małymi rzeczami...
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  9. Piękna wycieczka. To prawda, swoje małe szczęście są najważniejsze, jakie by one nie były. I jak zawsze dziękuję za muzykę, lubię ja u
    Ciebie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem Zbyszku nie trzeba daleko wyruszyc,by nas coś zachwyciło,ucieszyło...a muzyka,zawsze jest gdzieś obok nas,w nas...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Witaj Crackie, jestem ciekaw, czy byłaś na Babiej Górze? To jest dopiero konkretna wycieczka, a i widoki przednie, zwłaszcza jak się trafi na ładną pogodę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a witaj Smurffie,czyżbyś moją wycieczke nazywał niekonkretną?...:P))))))
      cały Smurff,haha.
      Nie byłam na Babiej Górze,ale tak po cichu sobie snuję plany...a na razie ciesze się,że Babią Górę widziałam z daleka,to też coś...:P
      Pozdrówki:)))

      Usuń
    2. No pewnie, że niekonkretna, być w Zawoi i nie wejść na Babią Górę to tak samo jak być w Krakowie i nie być na Wawelu :P

      Usuń
    3. nie zgadzam się...:P
      ja zaczęłam sobie spokojnie...od zwiedzania Zawoi,badania terenu i to mi na razie wystarczyło...nie sięgam na razie za wysoko,bo nie byłam w kondycji,haha.
      Babia Góra to spora wysokośc...jednak.
      Ale...kiedyś ją zdobędę,myśle...:P

      Usuń
  11. Masz rację krakowianko że czasami wystarczą dwa dni żeby na nowo poczuc wiatr w żaglach.Ja tam ci zazdroszczę.:))Ja robie takie wypady dwudniowe na morze.To wystarcza by poczuć sie lepiej.Takim bardziej wolnym:)cmokasy dla ciebie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie...Elu,zasem trzeba się cieszyc i tymi dwoma dniami...:)

      Usuń
  12. Zawoję pamiętam jeszcze z okresu szkoły podstawowej, kiedy na tzw Zielonej Szkole cały tydzień spędziliśmy w okolicach Babiej. Ale samej Babiej do tej pory nie zdobyłam. Widoki prześliczne. I masz rację: jedzie się po to, żeby odpocząć, naładować akumulatory i uśmiechać się do samej siebie :)))) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie,Babiej nie zdobyłyśmy zatem obie...haha.Szable w dłoń zatem...:P

      Usuń
  13. Może mi się uda wyskrobać
    jakieś dwa dni wolnego.
    Tęsknię za górami, za dolinami
    skąpanymi we mgle... ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violuś,ta tęsknota juz nam zostanie...na zawsze...bedziemy wracac bliżej gór:)

      Usuń