wtorek, 3 lipca 2012

Migawki z Krakowa:-)

Uchwycone w kadrze....czyli spacerkiem po Krakowie


Fontanna na Placu Szczepańskim...przyjemnie spojrzec,kiedy takie upały ostatnio...:-)


Na tym samym Placu,zauważyłam to cacko...mam sentyment do takich samochodzików...
Ten był wypożyczony dla Młodej Pary...


te stare modele samochodów mają coś w sobie...


                                           ********************

 coś...z akcentem krakowskim,sympatyczna piosenka......:)




30 komentarzy:

  1. Mamy hobbystkę starych samochodów pod nosem, swietnie one wyglądaja, a...najwieksza frajda jest wtedy, kiedy ona odpala silnik w samochodzie z 1937 i człowiek słyszy, że to działa...Kraków musze kiedyś na własne oczy zobaczyć. Nigdy nie byłam...zakupie jakis przewodnik, obmysle plan i ...namówie eMa na wycieczkę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. namów Aniu ,namów,a ja namówię smoka,żeby był cicho wtedy...haha

      Usuń
    2. O jakiej porze roku najlepiej do Kraka zawitać? Chodzi mi o ominięcie tabunów turystów. Znam osobiscie jednego z hejnalistów, imprezowaliśmy tu u mnie swego czasu...zglosze sie do niego:)))

      Usuń
    3. ależ Ty masz fajne znajomości...a do Kraka na pewno w środku lata nie ma co się pchac...pełno turystów...Pozdrówki:)

      Usuń
    4. No, tak się złożyło. Ich, tych hejnalistów, jest prawdopodobnie 7, czyli ja jednego z owych siedmiu znam. Tu byl zlot hejnalistow i stróżów nocnych. kuzyn mojego męża robi to hobbystycznie. Impra była super...napatrzylam się na te ich ciuchy z epoki. Europa zachodnia to prawdziwi hobbyści, ze wschosniej przyjechał właśnie jeden z hejnalistów z Kraka i czech. Ten z Czechosłowacji był kustoszem tamtejszego muzeum, czyli wyszło na to, że w Europie zachodniej to "wariaci hobbyści", a wschodnia to w ramach imprez zawodowych. Czech przyjechał z zona i corka, która swietnie władała kilkoma językami. A za tłumacza polskiemu hejnaliście i jego zonie robiłam ja. eM z Marie siedzial a ja sie trzy dni udzielałam.....Super doświadczenie, te ich cuchy. oni tworzyli tymi latarniami swoimi , ciuchami z epoki niezapomniany klimat. Drewniaki co niektórzy mieli zarąbiste z wystajaca slomą , tak ja wcześniej bywało:))

      Usuń
    5. super...

      Usuń
  2. Kocham Kraków, Krakowianko. Należę do tych uwiedzionych przez ten gród :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi Anno,że dałaś się uwieśc...i dalej kochasz...:)

      Usuń
  3. Samochodzik fajny, chociaż mnie tam bardziej te pojazdy konne bardziej imponują.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale koni żal Kacprze...koni żal...:P))
    ale nie powiem,są też imponujące...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja dawno byłam w Krakowie, a tak lubię Kraków i Smoka... Samochodzik fajny, też lubię starocie.
    Jak mój wnuk dostanie się na studia do Krakowa, to będę częstym gościem:)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Azalio...myślę,że wnuczkowi się uda...i będziesz nie raz w Kraku,co i mnie cieszy...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ochłodziłabym się w tej fontannie...u nas w pracy tak duszno,ze aż mam krwotoki z nosa. Lubię piosenki Grzegorza, takie krakowskie. Zresztą Kocham Kraków.Pozdrowienia i buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas w pracy tez duszno...w moim pokoju tylko wiatrak,ale za "klimą" też nie za bardzo jestem...
      Dzięki Alinko:)

      Usuń
  8. Hej,
    takie obrazki z Krakowa to fascynująca sprawa. Być może za niedługo sam też coś napiszę - bynajmniej nie zamierzam robić Ci konkurencji :D ale coś w tym uroku codzienności miasta naprawdę jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. witaj miło:)
    ja akurat aparatu(jak zwykle)nie wziełam,ale jak coś zauważę fajnego,to...pstryk!chociażby z komórki...:P))
    a co do konkurencji...przeciez każdy na swoim blogu może pisac co chce...a ja i tak amatorka jestem,więc jestem poza jakąkolwiek konkurencją...haha
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No może zbyt skromnie piszesz o sobie. Czas pokaże, kto dla kogo będzie "konkurencją" w jak najlepszym tego słowa znaczeniu :D
    A komórka mnie też często zastępuje aparat - i nawet daje radę...
    Odpozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli obserwujemy,a niekiedy zaczajamy się z aparatem,bądź komórką...:P))

      Usuń
  11. Bardzo fajne zdjęcia Smoczku - zwłaszcza fontanny :D. Urokliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Urdenie,fontanny zawsze mają jakiś urok,nie tylko te w Krakowie...każda jest inna w swoim rodzaju...Dzięki:)

      Usuń
  12. Gdyby jeszcze ta fontanna była pełna zimnego piwa! :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie za dużo wymagań ma szajba?..:P)

      Usuń
    2. I żeby, po zmierzchu, chuligani do niej nie sikali, to by się czerpało pełnymi kuflami:)))

      Usuń
  13. Piękne zdjęcia - do fontanny wskoczyłabym i została przez kilka dni... taki upał!!!!
    Te stare samochody rzeczywiście mają w sobie jakiś urok.

    OdpowiedzUsuń
  14. tak Duszko...nawet widok zimnej wody chodzi...:P)
    a stare samochody są the best!

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak! Człowiek żałuje, że nie jest rybą lub syreną, bo przynajmniej by się nie pocił:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń