perfekcyjna pani domu
perfekcyjna fryzura
perfekcja w każdym calu...
itd, itp...
Nie lubię tego słowa. Jak poczytałam w necie, ma ono aż 66 synonimów, m.innymi: profesjonalizm, nadzwyczajność, maestria, optimum, znakomitość, zupełność, zenit...itp, aż głowa puchnie, zresztą każdy perfekcję kojarzy z czymś doskonałym, dokończonym. Przysłowiowa pełna szklanka, równiutko z brzegiem. A ja jestem amatorką szklanki do połowy pełnej, tak już mam. :-)
Tv przekonuje nas, żebyśmy były perfekcyjnymi paniami domu, równiutko, czyściutko, posegregowane, ułożone kolorami, pudełeczka - a te na buty, a te na pantofle...Załamałam się nieco, bo przyznam się, że lubię mieszkanie, które żyje, w którym panuje mały nieporządek /tzw. nieład artystyczny/, a nie jak dom z klocków Lego. Zresztą ci co mają dzieci w domach znają ten ból, ten nieład twórczy, nad którym nie zawsze można zapanować i wsadzić do kolorowych, podpisanych pudełeczek.:)
Na pewno ważne jest utrzymanie porządku, ale słowo perfekcyjny nie pasuje nijak tutaj...i żadne tam przesuwanie tu i tam ręką w białych rękawiczkach :))
Wydaje mi się, że dobrze jest dążyć do dopełnienia tej przysłowiowej szklanki, by była nieco pełniejsza, szukania sposobów ułatwiania sobie życia, przez stosowanie ciekawych rozwiązań: czy to w domu, jego urządzania, czy przepisów kulinarnych, czy jeszcze innych...
Perfekcja - to słowo dobrze brzmi, sprawdza się w muzyce, gdzie faktycznie są utwory perfekcyjnie wykonane, tu bym się zgodziła.
Poniższy klip do takiego zaliczam.:)
Mogę jeszcze dorzucić, że gitarzysta ma perfekcyjny, twórczy nieład na głowie:)) dla mnie on jest bohaterem tego klipu, dodaje mu powera, kapitalnej energetyczności, no i ten głos Annie - maestria /też synonim perfekcji jak by nie było/.:)
A ja slucham Eurythmics w nieprefekcyjnej wersji koncertowej, bo Twoja ( perfekcyjna (p)) otworzyc sie nie chciala. Jak ja lubie wersje nieprefekcyjne! I ta nieperfekcyjna w wygladzie, bo w make up to juz inna sprawa, Annie Lennox- cudo:)))
OdpowiedzUsuńwłaściwie to Annie Lenox zawsze jest perfekcjonistką, ma skarb-głos,ja osobiście lubię ten klip,bo ma takiego powera,fajnego szalonego gitarzystę,a sama Annie od spokojnej na początku,rozkręca się na końcu...wręcz ogarnia ją małe szaleństwo...i o to chodzi...
Usuńwersje koncertowe , to przeżycia innego rodzaju...też są super...
Annie jest profesjonalistka:) Szkoda ze nie nagrywa. Lubie wersje koncertowe bardzo, bo maja klimat choc brzmieniowo czasami daleko im do perfekcji- szczegolnie na amatorskich nagranaich koncertu:) Twojej wersji nie udalo mi sie tutaj otworzyc wiec nie wiem jak ow gitarzysta prefekcyjnie sie zachowuje, ale wierze Ci na slowo:)) Eurythmics- to moj czas w historii muzyki, mnie do nich nie trzeba zachecac, chocby na kiju zagrali to i tak bede ich sluchala:))
Usuńtak,to zespół nieśmiertelny...i sama Annie...
UsuńPerfekcyjny dom to taka szklana" pupa" z wystawy gdzie niczego nie rusz i niczego nie dotknij tylko patrz .Lubię porządek ale nie należę do kobiet które są niewolnicami ścierki .Uważam że jak bedę miała ochotę pobyć w muzeum to po prostu kupię bilet i sobie takie miejsce odwiedzę. Krępuje mnie taka perfekcyjna sztuczność.Nie mam jednak nic przeciwko ludziom którzy żyją w takiej perfekcyjności bo jeśli się w niej odnajdują to jak to sie mówi ..wola twoja.
OdpowiedzUsuńmoja bratowa jest taką perfekcyjną panią domu w każdym szczególe i jeśli na to patrzę to naprawdę oczy cieszy bo wszystko jest idealnie piękne i zawsze z ochotą piję tam kawę jednak żyć w tak sterylnych warunkach byłoby dla mnie prawdziwą męczarnią.
Co do nutki no cóż...potrafi kobieta śpiewać a i gitarzysta z tym nieładem twórczym na głowie robi wrażenie:))
szklana pupa,dobre...a w domu nigdy nie bedzie sie perfekcyjnym, bo dom żyje,nic nie stoi jak w muzeum,z napisem"nie ruszaj",a co do Twojej bratowej,to najważniejsze,żeby na siłę nie chciała przekonywać nikogo do swojego systemu...to musi działać w obie strony,żeby każdy dobrze się czuł...
OdpowiedzUsuńgitarzysta z fantazją,haha,widać,że lubi to co robi...przypomniało mi sie,jak kiedyś obserwowałam faceta u fryzjera,ciągle zwracał uwage fryzjerowi,że ten włosek jest za długi,a z tej strony za krótki,myślałam,że podejdę tam i ...go zdzielę...walczyłam z myślami...
dodam,że wtedy czekałam z mężem w kolejce,a ten facet tak zrzędził pół godziny,przekrzywiał głowę i wiecznie coś dostrzegał, a na króciutko się strzygł...z takim to kobieta musiała mieć ciężko...uff...
UsuńTak Krakowianko mój dom musi żyć moimi emocjami i oddawać to kim jestem bo uważam że makijaż jest tylko dodatkiem by podkreślić to co piękne a nie jest pięknem samym w sobie.Bratowa jest naprawdę dobra w tym co robi i nigdy nie zdarzyło się zeby któraś z nas próbowała u drugiej coś zmienić najwyzej okazać sobie szacunek do swoich inności:)
OdpowiedzUsuńMiałam w podstawówce takiego kolegę który na punkcie swojej fryzury był nie do przebicia.Nic sie w nim nie zmieniło do teraz bo niedawno spotkałam go u fryzjera.mycie strzyżenie ale jak zażyczył sobie modelowanie to nie wytrzymałam i zapytałam go czy wybiera sie na wesele :))))))
hahaha...może on jakimś celebrytą zostanie...
UsuńHahaha Lata swietności już u niego minęły jednak jego perfekcyjność w utrzymaniu idealnej fryzury nie. mając takiego za męża może powstawać konflikt tego typu ..kto pierwszy zajmuje łazienkę :))))
UsuńMnie od lat moi Bliscy zarzucają, że " chcę zrobić z domu muzeum", a tymczasem nie ma w tym nic a nic prawdy ( wystarczyłoby np.teraz zerknąć na moją sypialenkę! :)))))
OdpowiedzUsuńLubię ten swój " nieład artystyczny" , ale wszystko musi mieć " ręce i nogi" tzn: nie można mylić uroczego bałaganu z ..nieumytą podłogą, zlewozmywakiem pełnym garów i brudem, którego naprawdę nie cierpię i nie toleruję!
A co do perfekcji- daleko mi do niej( na szczęście! ) :))))
Całusy Krakusku Kochany! :***
zgadzam sie z Tobą w całej rozciągłości...jak to dobrze,że do tej perfekcji nam jeszcze nieco daleko,hahaha
Usuńpozdrawiam cieplutko Angie.
Kiedyś byłam perfekcjonistką. Już nie jestem :)
OdpowiedzUsuńrozumiem Anno,życie pewnych wniosków zawsze uczy....:)
UsuńWyjątkowo daleko mi do perfekcji Marysiu...
OdpowiedzUsuńno to witaj w Klubie Jadziu:)
Usuńperfekcyjność wykonania w muzyce... jestem jak najbardziej za... na tyle, na ile mój sprzęt do słuchania jest perfekcyjny...
OdpowiedzUsuńto dotyczy nagrań studyjnych, bo już przy koncertach rockowych sprawa się komplikuje... tu czasem właśnie istotne są pewne drobne "niedoróby", np. sala nie jest doskonała akustycznie, albo gitarzyście struna nagle pękła /a grać dalej trzeba do końca kawałka/... te drobiazgi dodają smaczków i powodują, że każdy koncert jest inny, niepowtarzalny...
...
perfekcja w domu?... no cóż, jeśli chodzi o kwestie higieniczne, to jest mile widziana, ale też bez przesady w stylu "test białej rękawiczki"... zaś co do samych rzeczy, to aby tylko te priorytetowe /np. klucze, telefon, kasa, etc/ leżały na swoim miejscu, reszta może /a nawet musi/ tworzyć artystyczny chaos... dom to nie koszary armii pruskiej...
pozdrawiać jzns :)...
tak,koncerty to typowy niepowtarzalny kontakt z publicznością i tu wszystko wydarzyć się może...
OdpowiedzUsuńco do domu,tu ma być czysto,ale nie muzealnie,ale też jak piszesz,trzeba sie odnajdywać, nie błądzić po omacku...ja bym do tych rzeczy,które wymieniasz na swoim miejscu dodała jakże ważny gadżet- PILOT DO TELEWIZORA,berło władzy...;)...gdzie ten pilot,a tu mecz za chwilę...oczywiście szukający nigdy nie jest winien zapodziania...D
Lubię być czasem dokładna, no może też perfekcyjna. Ale tylko czasem. Jednak cały czas byłoby to nie do zniesienia
OdpowiedzUsuńRozsądek, rozsądek. Ja perfekcyjny nie jestem, ale trochę pedantyczny. W moim minimalistycznym życiu nie ma miejsca na bałagan. A perfekcję lubię w przedmiotach, muzyce i filmach. Pozdrawiam miło.
OdpowiedzUsuń