piątek, 25 maja 2012

Łąka

Jest w moim mieście(na jego obrzeżach) olbrzymia łąka.Kiedyś, (dawno,dawno, temu...P),biegałam tam z moim psem.Nie jest to taka sobie łączka,bo obszar,który zajmuje to ponad 57 ha. Zaliczana do użytków ekologicznych, objęta jest ochroną prawną... i pod nazwą "Łąki Nowohuckie" ma swoje hasło w wikipedii i tam też można dużo ciekawostek wyczytac.No chociażby to,że występuje tu 20 różnych zbiorowisk roślinnych,370 gatunków roślin kwiatowych,57 lęgowych gatunków ptaków.Łąki położone są w ogromnej niecce,częściowo podmokły teren uniemożliwia (na szczęście) budowę na przyklad osiedli.Sa nowe osiedla,owszem,ale powyżej .
Kiedy jest się tam,na dole,ma się wrażenie,że jest się daleko od miasta:cykanie świerszczy,głosy ptaków,cisza,nie słychac miejskiego gwaru.To teren rekreacyjny dla mieszkańców,a dla czworonogów idealne miejsce do wybiegania się.

Kiedyś nazbierałam tam żółtych kosacców, miałam szczęście, że mnie nikt nie złapał, są one bowiem pod ochroną...ale młodym się było i głupim..:P
Moje psisko - wilczysko "Bari" na pytanie: idziemy na łąki?...aż podskakiwało radośnie.Jakby rozumiało:P...(a może rozumiało?)
Łąki przetrwały,są miejsca,w których jakby się czas zatrzymał,porośnięte kępami ciekawych traw,krzewów...

Tak jak stary Kraków ma swoje Błonia,tak Nowa Huta ma "Łąki Nowohuckie".:-)

trochę  zdjęc z komórki (niestety)...nie wzięłam jak zwykle aparatu...:(


w oddali widac kominy elektrociepłowni Łęg

Nie będę się ciągle starym Krakowem chwalic,tak sobie pomyślałam,będąc na spacerze na tych łąkach...:-)


***
muzyka....

34 komentarze:

  1. Łąka cudna!!!! A na łące fajna dziewczyna i pewnie słucha skowronków. Bo słowiki to raczej w bzach ogrodowych śpiewają.
    Serdeczności Smoczku Krakowski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda,że łąka i wielka i cudna?...:P))
      a ja sobie słucham szumu traw,bo wiatr wiał ciepły...
      Pozdrawiam słonecznie:)

      Usuń
  2. Wprawdzie świerszczy ani żab jeszcze nie słyszałem, za to kolory wiosną są najintensywniejsze. Też mam takie łąki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Kacprze,te kolory teraz są naintensywniejsze...a największy koncert na tych łąkach to chyba cykady dają...może z tymi świerszczami trochę na wyrost napisałam...haha.
      Rechot żab,to chyba wieczorem...ale nie za bezpiecznie tam,więc odpuszczam...a są tam stawy,są,takie małe...
      Jeśli masz taką łąke,to fajnie...to znasz jej urok...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Takich łąk mam u mnie na wyciągnięcie reki ale jeszcze nigdy mi sie nie znudziły!!!kocham te przestrzeń i tę wolnośc tych traw:)Ciebie Marysiu tylko porwać .Ładnie sie uśmiechasz!Muzyczka..he he ach muzyczka:)))Uściski serdeczne dla ciebie morowa dziewczyno:))

    OdpowiedzUsuń
  4. takie wielkie przestrzenie,dają poczucie wolności,szum traw,kiedy tańczą jak wiatr zagra...dają poczucie wyciszenia,odpoczynku...
    dzięki Elu,to znaczy,że tez kochasz przestrzeń....W mieście nie mam jej za dużo,niestety...ta łąka dużo mi daje...
    Pozdrówki serdeczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co do muzyczki,Tom Jones,to jeden z tych artystów,że nawet jak nie pisze kto śpiewa,wiadomo,że to on...:P)))

      Usuń
  5. 57 ha, to nie przelewki:)) Pamietam laki dziadka...w porownaniu do Waszej laki, to te mojego dziadka to byly laczki, malutkie...a mi, w dziecinstwie wydawaly sie niezmierzona przestrzenia....Wasza laka dla dzieciaka to prawie jak kosmos. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak,to dośc duża przestrzeń,można długo sobie pochodzic,z psem pobiegac...nie czuc tam miasta...to ważne.Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. bez zieleni przechlapane... niedaleko od siebie mam Lasy Kabackie, ale to trzeba parę minut rowerem... obok mnie zaś jest Dolinka Służewiecka... tu wychodzę z domu i mam przez szosę...
    zaś "na Łąki" to się chodziło w moim rodzinnym mieście... zaglądam tam zawsze, gdy jeżdżę "na groby"... no i tragedia... tych Łąk już nie ma... domy i magazyny firm... kilka małych enklaw, zakątków ekologicznych jedynie, chronionych przez miasto...
    nie rozumiem tego... przecież decydenci też chadzali za młodu "do lasu", "na łąkę", "nad strumyk"... rozwijało ich to... a teraz zabierają to swoim dzieciom, wnukom...
    czy to tak trudno pojąć, że ŁĄKI muszą być, istnieć?... bez lasów i łąk rodzaj ludzki po prostu głupieje...
    pozdrawiać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie na szczęście,to teren dośc podmokły,fragmentami nawet bagienny,gdzie rzadko ludzie tam chodzą...i nie można tam nic budowac,na całe szczęście.
      takie łąki to lepsze niż takie uporządkowane parki,z alejkami i równo przyciętymi klombami,dają poczucie przestrzeni :P)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Ech chłopaku :D. Taki stary a taki gupi, chciałoby się powiedzieć. Decydenci to inny rodzaj ludzi. Oni mają swoje dacze, ogrodzone lasy i jeziora. Ty, ja i "naród" g..no ich obchodzi. Kasa się liczy. Ile inwestor zapłaci za zezwolenie, za zmianę kwalifikacji gruntu itp.

      Usuń
    3. wcisnę się,bo to co napisałeś Urdenie,o zmianie kwalifikacji gruntu,brzmi zawsze groźnie...kiedyś wyszło to podczas powodzi,kiedy chyba we Wrocławiu zalało osiedle,budowane na terenie własnie do tego niedozwolonym...horror
      Przypomniała mi się komedia "Poszukiwana,poszukiwany",gdzie dyrektor zmienia na planie architektom położenie jeziora...:P))

      Usuń
    4. masz rację Urdenie... stary już jestem, owszem, ale może nie aż taki głupi, tylko za małego kija mam, by zieleni bronić... szturgam tym kijaszkiem jak mogę, jak potrafię... póki dech w tyłku...
      a decydentom włażę przez płot w te ich rejony, choć to nie moje... łapsowi się piwo wręczy i obieca, że nie naśmiecę... i nie śmiecę... jestem słowny w tym temacie, bo znowu tam przyjdę i chcę mieć czysto...

      Usuń
  7. znam te łąki:) kiedyś po nich spacerowałem:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie był to krótki spacer...:P
      miło mi,że Brunet tamtędy kiedyś chadzał...:)

      Usuń
    2. chadzał, pił, palił i łajdaczył się w studenckich latach:))

      Usuń
    3. trzeba było tak od razu,a nie tak delikatnie:spacerowałem...:P)))
      gdyby te trawy umiały mówic...:P))

      Usuń
    4. a co się będę przechwalał:)))

      Usuń
    5. :P))))))
      ale swoją drogą,to miałeś się gdzie łajdaczyc,teren dośc duży....:P))))))

      Usuń
    6. moje ślady genetyczne to tak raczej w okolicach Nowej Huty... trochę się ocieraliśmy o tamtejszą zieleń z pewną Nowohucianką... ale to stara baja...
      a w ogóle, to skąd Ty jesteś, Doc?... generalnie to nie ma dla mnie znaczenia, nie musisz odpowiadać... tak z rytualnej ciekawości zapytowywuję :))...

      Usuń
    7. Jestem ze Śląska, ale zmieniłem klimat i mieszkam nad morzem:)

      Usuń
  8. Łąki najbardziej przypominają mi
    dziecięce lata i miejsca naszych
    wypraw po chabry i kaczeńce...
    Ileż to wianków na nich nawiłam...
    w ilu strumieniach chłodziłam
    słońcem ogrzane nogi... Ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też Violu,ile radości te łąki,te wycieczki dawały nam...taka beztroska poprostu
      :)

      Usuń
  9. Ale niespodzianka! A nawet kilka :))
    Nie wiedziałam o tych łąkach - jak dobrze, że są. Paradoksalnie to właśnie takie dzikie enklawy cywilizują miasto. Oby nigdy nie doszło do tego, że zapach lasu będzie dostępny jedynie w fiolkach...
    Ściskam Cię, Krakowianko miła :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Anno,czasem cywilizowany człowiek ma ciąg...do natury...:P))
      Przecież jesteśmy z przyrodą nierozerwalnie złączeni...a nie tylko betonowa dżungla...
      :)

      Usuń
  10. Łąka to cudowny wynalazek. Zwłaszcza w górach albo nad wodą.... Uwielbiam tak sobie połazić bosymi stopami. Mam niedaleko park, a jak mnie na prawdę tęsknota dopadnie to wsiadam na rower i jadę do Powsina albo do Lasu Kabackiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bosymi stopami,niczym W.Cejrowski ...:P)))
      tylko,że nie zawsze to teren bezpieczny dla bosych nóg,ale kiedyś,łaziło się boso po trawie,fajne uczucie...teraz można nawet na jakieś szkło natrafic...
      tak,łąka daje poczucie wolności,przestrzeni,tak idzie się przed siebie ...a końca nie widac...:)

      Usuń
  11. Takie kilometry lak... brak ich w Afryce! Sawanna moze to i laka, ale niebezpieczna. Troche tesknie za chodzeniem po lakach bez butow...Coz, nie mozna miec wszystkiego!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz racje Judyto...spacerując po mojej łące na lwa,czy słonia nie natrafię,może to troche bezpieczniejsze...:P)))))
      ale na pewno sawanna uroki swoje ma...:)

      Usuń
  12. No więc jeśli chodzi o Bruneta i Kanalię to już wiemy, ale jestem też ciekaw czy były jakieś momenty na tej łące z Twoim udziałem?
    Bo jeśli o mnie chodzi, to akurat w tym miejscu jeszcze nie miałem przyjemności :>

    OdpowiedzUsuń
  13. a witaj szajbo...ledwie sie obudziłeś z zimowego snu,o momentach myślisz?...:P)))
    ożesz Ty!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. a tak,mamy wiosnę i bujną zieleń ,zapatrzyłes się szajbko na te przestrzenie...:P)))

    OdpowiedzUsuń