Ostatnio nieco mniej piszę, bo mi się mój laptopik zapsuł, nawaliło coś z chłodzeniem chyba, bo mi się szybko przegrzewał i sam zaczął wyłączac.W internecie wyczytałam coś, że można samemu i.........i wzięłam odkurzacz, małą nasadkę i chciałam nieco kurzu usunąc sama, nie rozkręcając kompa...
Oczywiście zepsułam jeszcze gorzej, jak się domyślacie i czasem z doskoku jestem , jak komp syna jest wolny...
Jestem zła od jakiegoś czasu, bo niedawno pralka mi się zepsuła/ grzałka/, za naprawę, bagatelka, 110 zł. Teraz znowu komp...a wydatki grudniowe wiadomo jakie...Pralka jednak była ważniejsza, komp może poczekac. Fachowiec pokazał mi zużytą grzałkę, cała biała z "kamienia". I tak moja pralka jest cudowna, od lat mi się nie psuje, a sama ma może z lat...10? (Candy Holiday).
Jak tylko mam czas, rozszerzam swoją wiedzę o grze w szachy, moja wnusia oznajmiła mi, że ostatnio nauczyła się grac w szachy i swoją mamę "pobiła" w tej grze...a teraz wyzwanie dla mnie się szykuje, nie dam się!...będzie szach-mat tylko jeszcze nie wiem...z której strony :))))
Kiedyś grałam w szachy, ale mam ogromną przerwę w tym temacie...szachy w domu mam, szykuje się niedługo gra u mnie...pełna skupienia i zaskakujących ruchów, wezmę sobie czarne bierki, niech dziecko pierwsze zacznie, białymi /zgodnie z zasadami/.:)))
pasuje tu tylko energetyczny utwór, jeden z moich ulubionych, zresztą na pewno wszyscy znają...:))