środa, 8 stycznia 2014

mniej optymistycznie

Anomalie pogodowe ostatnio nie rozpieszczają mieszkańców naszej kochanej planety Ziemi. Pojawienie się ogromnych mrozów tam, gdzie ich dotychczas nie było, upały w krajach o umiarkowanym klimacie,tajfuny, powodzie, itd, itp,zresztą czytamy o tym ostatnio...

Specjaliści wypowiadają się coraz częściej o zmianach składu chemicznego atmosfery, spowodowanego w dużej mierze przez działalność człowieka.
 Niestety, ale mamy na to wszystko wpływ niebagatelny- np.poprzez ogrzewanie domów drewnem lub węglem, zanieczyszczając tym samym  powietrze ogromnymi ilościami pyłów i dymów zawierających siarkę.Niska świadomość ludzi w małych miejscowościach, gdzie nie segreguje sie śmieci, a spala za przysłowiową stodołą wszystko, łącznie z PLASTIKAMI i  w "cudowny" sposób wytwarza się DIOKSYNY, rakotwórcze, śmiercionośne substancje, bardzo trwałe,nie ulegające rozkładowi, latami (nawet do 100 lat wynosi okres ich półtrwania w ziemi), kumulujące się w powietrzu,wodzie i żywności.
Sami się trujemy, bo jak sama usłyszałam od niektórych, robiło się to zawsze (spalało za stodołą) 
i nikomu nic nie było. Nie było, ale...do pewnego momentu.

Jak czytam w necie, to aż włos się jeży, jakie reakcje chemiczne tam nad nami  w atmosferze przebiegają podczas emisji szkodliwych substancji, z zakładów produkcyjnych. Szczególnie produkcja syntetyków, pestycydów (środków ochrony roślin). Jak wiele  nowych, szkodliwych związków powstaje w wyniku tych reakcji. I to wszystko gdzieś osiada, kumuluje sie w glebie niszcząc strukturę np.roślin, ich DNA - niszczenie ekosystemu, zaburzanie fotosyntezy...


Owszem, jest lepiej, bo kładzie się nacisk na budowę filtrów,ekologię...ale zmiana składu atmosfery juz nastąpiła. I to usłyszałam w pewnym reportażu. Eksperymenty nuklearne, wybuchy wulkanów,emisja pyłów, gazów, mają wpływ na naszą atmosferę, na niszczenie ozonosfery, przez którą przedostaje się szkodliwe ultrafioletowe promieniowanie słoneczne.

I  dziwimy, że ...tu i ówdzie są anomalie pogodowe,szaleństwo żywiołów...
Może nic nie jest dziełem...przypadku?

Niektórzy twierdzą jednak uparcie, że to nadchodzi powoli...koniec świata. : P


                                           zdj. z netu


ja jednak pozostanę nadal...optymistką, mimo wszystko  :-)



                     

/ częściowo korzystałam z netu,częściowo z pewnego wykładu, na którym miałam przyjemność być /



25 komentarzy:

  1. Moim zdaniem te kasandryczne wizje są trochę na wyrost. Trujące wyziewy z wulkanów emitowane są już od milionów lat i nie ma to praktycznie żadnego wpływu na stan atmosfery. W momencie erupcji uwalniane są ogromne ilości gazów i pyłów /wtedy nawet odwołuje się rejsy samolotów ze względu na potworne zapylenie, tak było np. tuż przed pogrzebem Lecha Kaczyńskiego.
    Trzeba pamiętać, że natura posiada doskonałą zdolność samooczyszczania, wystarczy jej w tym nie przeszkadzać.
    To nie znaczy, że obecna działalność człowieka nie wpływa negatywnie na stan atmosfery. Wpływa, ale media demonizują rolę człowieka ze względu na wpajany nam efekt cieplarniany - wygodny powód, aby zdzierać z ludzi dodatkowe kolosalne pieniądze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak Smurffie,ale...właśnie czasem człowiek przeszkadza w tym samooczyszczaniu,jak nazwałeś...bo emisja do atmosfery trwa,trudniej zachodzi wtedy proces samooczyszczania.Na pewno troche i media demonizują,ja w sumie twierdzę,że świadomośc ludzi już jest wyższa,środki unijne częściowo ida na poprawę ekosystemu,oczyszczanie ścieków,filtry...na pewno tak...
      niemniej więcej jest teraz szkodliwych substancji w powietrzu niż jakieś 30,40 lat...i to się da wyczuc...
      gdy nie ma wiatru,a jest on sprzymierzeńcem w oczyszczaniu powietrza,stężenie smogu rośnie...i nie jest to takie sobie nic...dziura ozonowa powiększa się...
      z ostatnim zdaniem zgadzam sie z Tobą w 100 proc...:P
      pozdrowki:)

      Usuń
    2. "niemniej więcej jest teraz szkodliwych substancji w powietrzu niż jakieś 30,40 lat...i to się da wyczuc..."
      To zależy czym wyczuwasz :P
      Jeśli prześledzisz wyniki badań monitoringowych, które są prowadzone już od szeregi lat, wówczas dojdziesz do wniosku, że jednak teraz jest nieco lepiej niż było dawniej:
      http://www.zielonewrota.pl/art_v.php?art=2762&p
      Cytuję z ww. linku:
      "Przekraczające wartości dopuszczalne, wysokie stężenia dwutlenku siarki i pyłu zawieszonego rejestrowane są najczęściej w uprzemysłowionych rejonach Polski południowej, szczególnie w miastach aglomeracji śląskiej. Widać tu jednak znaczącą poprawę w stosunku do końca lat osiemdziesiątych, kiedy to wartości normatywne stężeń podstawowych zanieczyszczeń powietrza były przekraczane częściej i w znacznie większym stopniu.".
      Było to związane ze znacznie większym zużyciem węgla niż teraz. A to głównie kotły i piece węglowe przyczyniają się do powstawania smogów - właśnie z tego powodu wprowadzono niedawno w Twoim mieście zakaz korzystania z węgla w instalacjach c.o. :)

      Usuń
    3. i tak i n ie Smurffie,właśnie mój rejon,miał ostatnio prawie 500 procent przekroczenie stężenia smogu...a co za tym idzie,wszedł zakaz palenia węglem.Brzmi to optymistycznie co piszesz,ale jeszcze dużo jest do zrobienia,nie zawsze stwarza się warunki dla ludzi,by mogli nie palic węglem,dochodzi jeszcze przekonanie niektórych,uświadomienie o tych szkodliwościach używania węgla czy drewna...
      dużo się robi,ale jednak widziałam monitoring z miejscowości małopolski,gdzie były ogromne przekroczenia zanieczyszczenia powietrza,pochodzące z palenia węglem...
      na pewno będzie coraz lepiej,bo pieniądze unijne przeznaczone na poprawę jakości powietrza są kontrolowane,miejscowości mają czas na oczyszczenie,grożą potem kary za zatruwanie środowiska z tego co wiem i to dośc duże...unia daje,ale i kontroluje wydatki...

      Usuń
  2. A myslisz, ze te smieci segregowane to sa ekologicznie utylizowane? Jezeli tak to jestes w powaznym bledzie. A co to za roznica z tym spalaniem za stodola i na wiejksza skale gdzies pod przykrywka ekologii? Bo plastiku sie przeciez nie odzyskuje i nie trzyma w nieskonczonosc na wysypisku:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu...jest rożnica,bo segregacja w pewnym sensie daje nam wiadomośc,że to jest szkodliwe,są miejsca na składowanie,wiem,że roznie z tym bywa...Za stodolą to tuz koło siebie masz większe stężenie szkodliwych substancji,zatruwajac od razu sąsiada...
      wiem,utylizacja jest droga...a plastiki to nasza zmora,bo nie wiadomo co z tym robic na szerszą skale...czasem te wysypiska też są w dziwnych miejscach...
      gorzej jest jednak tuz koło domu robic sobie zestaw trucizn...spalajac to,czego nie wolno spalac...
      ja tez nie za bardzo wierze w stuprocentową utylizacje,ale przynajmniej plastiku nie spala się...to najgorszy sposób na wydzielanie dioksyn,nie można go palic...to najważniejsze..

      Usuń
    2. "A co to za roznica z tym spalaniem za stodola i na wiejksza skale gdzies pod przykrywka ekologii?"

      Różnica jest ogromna. Nowoczesne kotły przeznaczone do spalania odpadów wyposażone są w rozmaite instalacje mające za zadanie zawrócenie wytworzonych spalin w celu ich dopalenia i ten proces powtarza się kilka razy - chodzi o to, aby wszystko uległo całkowitemu spaleniu, bo wówczas emitowane substancje stają się mniej toksyczne dla środowiska. Ponadto takie kotłownie wyposażone są w szereg wysokowydajnych filtrów, które wychwytują niemal wszystkie zanieczyszczenia, jakie są jeszcze unoszone w spalinach. W efekcie daje to ogromną różnicę jakościową i ilościową pomiędzy spalaniem odpadów "za stodołą" i w nowoczesnych kotłach przeznaczonych do tego celu.

      Usuń
    3. Dwa razy uslyszalam cos na temat tego jak to sie z tymi smieciami postepuje. raz od osoby nie zwiazanej z przemyslem smieciowym, drugi raz od kogos kto zna osobe zwiazana z przemyslem smieciowym . Z tych dwoch niepowiazanych relacji wynika mi, ze nic nie wiemy, co dalej z tymi smieciami sie dzieje, a dzieje sie na serio nie za fajnie. :))) Dlatego co to za roznica spalic to za stodloe, czy tez powiedzmy wywiezc i spalic w Afryce?

      Usuń
    4. Moze to tak samo dziala jak z tymi smieciami co to do Polski swego czasu przuybywaly- beczki jakies niebezpieczne sie po lasach naszych walaly?

      Usuń
    5. Bo smieci to nasz ogromny, wspolczesny problem.... nie wiem, kiedys wszystko bylo pakowane w papier i szlo jakos. Od miesa sie on potem nieladnie i nielatwo odkleial, ale przynajmniej ekologicznie bylo.

      Usuń
  3. Wielu moich sąsiadów jakieś 20cia lat temu zamontowało piece gazowe do CO i zrezygnowali po roku, do dzisiaj palą węglem a raczej mułem węglowym bo taniej, prąd jest jeszcze droższy. Skargi na ludzi nic nie pomogą jeśli nie stworzy się warunków, by było czyściej, ekologiczniej.
    Jeżdżę trochę po miastach południowej polski i muszę przyznać, że w mojej miejscowości dużo lepiej segreguje się śmieci niż w większości tychże. Powiedziałbym tak. Kto miał dobre rozwiązania to "reforma smieciowa" mu nie zaszkodziła. Kto miał złe to nadal ma, albo ma problemy. No i stodół u nas niema. Za to zdarza się palenie śmieci w piecach CO muł węglowy to taki opał, który potrzebuje podpałki i kiedy niema suchego drewna, najczęściej z własnego sadu, różnego rodzaju śmieci doskonale się na nią nadają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektóre gminy dostały dotacje z unii,ale wiadomo,że to nie takie proste,ludzie też i oszczędzają...w miejscowościach gdzie stwarza sie dogodne warunki do segregowania śmieci,ich wywozu, jest lepiej,ale jeszcze jest drogo...i palenie śmieci jako tańsze jest stosowane...
      myslę,że powoli wzrasta świadomośc i jak piszesz,jest lepiej...Na pewno jest tu potrzeba jakis rozwiązań,by ludzi zachęcic do segregacji,by wywóz śmieci przebiegał sprawnie,to zależy od gospodarzy gmin,na pewno...
      mnie nie chodzi Kacprze dosłownie o stodoły,tylko o to,że tuż za domem,przysłowiowo,spala się dosłownie wszystko,łącznie z plastikami,a to już jest groźne dla zdrowia...ludzie muszą o tym wiedziec...

      Usuń
  4. Śmieci w lesie i sąsiad palący papierosy na klatce schodowej... to mnie wkurza. A reszta jakoś się ułoży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako rdzenny hanys i mieszkaniec niegdyś najbardziej zapylonego miasta w Europie, mam silna odporność na zepsute powietrze, glebę itp Jedyny skutek tych anomalii, to metereopatia, ale z tym da się żyć.
      cmoczki dla Smoczki

      Usuń
    2. mnie też Caddi to wkurza i jeszcze wytrzepywanie kurzu z parapetu na głowy przechodniów...a reszta...jest milczeniem,haha

      Usuń
    3. Klaterze...
      pogubiłam się i w innej kolejności Ci odpowiedziałam...niżej,
      drzewo mi się zachwiało...jego struktura...
      koniec świata...P

      Usuń
  5. dołożyłby jeszcze wycinanie lasów, głownie tropikalnych, co zmienia rzeźbę terenu mając wpływ na ruchy i wilgotność powietrza... na ile te wszystkie anomalie pogodowe są spowodowane działalnością człowieka, na ile naturą /na przykład zmienną aktywnością Słońca, grawitacji czy procesów zachodzących wewnątrz Ziemi/ tego nie ma sposobu stwierdzić dokładnie, bo nauka aż takim aparatem badawczym nie dysponuje... a ta niewiedza to niezła okazja, by zarobić na ludziach mnóstwo kasy /tu zgadzam się ze Smurff'em/...
    pozdrawiać :D...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Piotr,bo lasy to nasze drugie płuca,to naturalne filtry...Pewne procesy zachodzące w głębi Ziemi,są też w pewnym stopniu spowodowane zanieczyszczeniami,odpadami...a więc tez tu człowiek pośrednio i bezpośrednio macza palce,ale...nie wszystko da się zbadac i to doskonale ktos wykorzystuje...i nas oszukuje...tak,też tak myślę...to furtka dla niektórych by zarabiać na nas
      pozdrowki

      Usuń
  6. Klaterze,gorzej będzie,gdy powietrze stanie sie za czyste,przeżyjemy szok i zwiotczejemy totalnie,haha...teraz jestesmy zakonserwowani,my z zanieczyszczonych miast...P
    meteoropatia to jednak dośc uciążliwe dolegliwości,ale...nie mamy wyjścia...P
    pozdróweczki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Usłyszałam kiedyś zdanie: "Człowiek to jedyne stworzenie, które nie radzi sobie z własnym śmietnikiem".
    Fakt. Zwierzęta nie mają tego problemu...

    Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś w tym jest Anno,coś w tym jest,ale my mamy rozum,a nie robimy z niego 100 proc.użytku tak naprawdę...szkoda...
      pozdrawiam miło Anno.

      Usuń
  8. Ja mieszkam na wsi. Jakoś trudno mi uwierzyć, że głównie małe miejscowości odpowiadają ze emisję szkodliwych substancji. Nie jest prawdą, że nie segregujemy śmieci. Segregujemy na 4 podstawowe grupy, a mianowicie: te, które się pali w dzień; te, które się pali w nocy; te, które wywozimy do lasu liściastego i te, które kończą w lesie iglastym. Tak widzicie Polskę B?
    Tak ona nie wygląda. Za emisję szkodliwych substancji odpowiada głównie konsumpcyjny styl życia, a na to prowincji nie stać. Zanim śmieć stanie się śmieciem ma jeszcze swoje drugie, trzecie i któreś tam życie... bo ludziom się nie przelewa. Ja ogrzewam dom olejem opałowym. Swego czasu wychwalano jakie to też ekologiczne, obiecywano dopłaty i inne cuda wianki. Tymczasem mija kilkanaście lat i nic się nie zmieniło, poza ceną oleju, która wzrosła kilkukrotnie. Jeśli ekologia ma polegać na zakazywaniu palenia węglem, to ja wysiadam, no bo czym ci ludziska mają palić?

    OdpowiedzUsuń
  9. Stufku,wiem,że to drogie,ale...coraz powszechniejsze jest zdobywanie energii poprzez montowanie kolektorów słonecznych,zamieniających energie słoneczną na energię cieplną,wykorzystanie cieplej wody do obiegowego ogrzewania,piece elektryczne...ludzie próbują coś z tym robić...Wiem,że nie w każdej miejscowości tak sie da od razu...za tym stoja pieniądze...
    Pisze o małych miejscowościach,bo tam najwięcej budynków prywatnych jednorodzinnych,w dużych miastach z ogrzewaniem jest inaczej,tu są wprowadzane zakazy ogrzewania węglem...
    Ludzie swoją drogą byc może przyzwyczaili sie do węgla,nie znaja innych rozwiązań,bo boją sie strat finansowych...
    Nie każdy też płaci za wywóz śmieci ,spala je nieraz za domem...łącznie z tym,co nie powinno być spalane domowym sposobem...jako szkodliwe.
    powoli jednak gminy robią cos w tym kierunku ,jak słysze,ale to zależy od gospodarza danej gminy...
    rozmawiam z osobami z różnych miejscowości...i zapewniam Cię,powoli to się zmienia...są zamienniki za węgiel...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna sprawa, że są zamienniki węgla. Ale przeciętny człowiek szuka zamiennika, który ograniczy mu koszty, a zupełnie nie interesuje się ekologią. Dlatego łatwiej znaleźć piec na przepalony olej silnikowy, niż pompę ciepła.
      Co do alternatywnych źródeł energii, to wydaje się, że bez atomu nic nie zrobimy. Wszystkie pozostałe wyglądają świetnie w teorii, jeszcze lepiej w prospektach firm instalacyjnych, ale już trochę gorzej w zderzeniu z rzeczywistością. Wydajności, awaryjność, koszty eksploatacji... daleko im do ideału. Mamy pecha - nasze położenie geograficne jest dość nieszczęśliwe :)
      I jeszcze co do śmieci - ostatnie przepisy do maksimum utrudniły niepłacenie za wywóz.

      Usuń
    2. na pewno wiele jeszcze jest luk...a państwo tylko patrzy jak na nas zarobic ,to fakt,firmy instalacyjne też,urządzenia szybko sie eksploatują,zaraz po gwarancji,potem drogie naprawy...to ludzie oszczędzają jak mogą,tylko,że to wszystko idzie niestety w powietrze i glebę...
      ja mieszkam w bloku stufku i tez duzo drożej płacę za wywóz śmieci,mam to wliczone w czynsz...i muszę...

      Usuń